Za nami dość intrygujący tydzień w wykonaniu naszej giełdy. Wydawałoby się, że GPW nie może zbyt długo opierać się giełdom światowym, tymczasem ostatni tydzień był kolejnym, w którym nasz parkiet spisywał się bardzo słabo wbrew dobrym globalnym nastrojom.
Ponownie najsłabszym ogniwem rynku są mniejsze i średnie spółki. Wiele z nich zanotowało nowe minima bessy generując techniczne sygnały sprzedaży. Choć często tym ruchom nie towarzyszy wysoki obrót, to jest to jednak odpowiednia ilustracja braku popyty na rynku.
W związku z tym należy założyć, że ewentualne wzrostowe odreagowanie w ślad za giełdami światowymi będzie na początku głównie dotyczyć blue chipów. Gdy spojrzymy na indeksy branżowe, zauważymy, że największe szanse na podciągnięcie indeksu mają banki. Ich indeks branżowy od miesięcy zdaje się budować formację odwróconej głowy z ramionami, która może być podstawą do większego i dłuższego odbicia w górę.
Kluczem do wykształcenia się nowego trendu na rynku będzie skok obrotów - na razie pozostają one niskie zarówno na spadkowych, jak i na wzrostowych sesjach. W najbliższych trzech dniach prawdopodobnie w tej kwestii nic się nie zmieni ze względu na dłuższy giełdowy weekend. W związku z tym na większe emocje na GPW będziemy prawdopodobnie czekać do przyszłego tygodnia.