.
Spadek obrotów i wyraźne mniejszy zapał kupujących sprawiły, że indeksy niemal od samego początku sesji cofały się ściągane w dół słabnącym kursami PKNOrlen, BPH PBK, Agory, Prokomu i Softbanku. Na ich tle nieco lepiej zachowywały się walory TPSA, KGHM oraz Pekao, gdzie strona popytowa okazała się nieco silniejsza i ostatecznie zdołała wyprowadzić ich kursy na skromne plusy. Również zachowanie tzw. mid-capów, czyli spółek o mniejszej kapitalizacji było dość zróżnicowane. Z jednej strony znalazły się ponownie silnie rosnące Rafako, Optimus, Polifarb C-W, Elektrim, z drugiej spora grupa silnych do niedawna spółek z Orbisem, Netią i Kętami, korygującymi ostatnie zwyżki. Godny uwagi był zwłaszcza kolejny dwucyfrowy wzrost Rafako, które w oczekiwaniu na znaczną poprawę wyników po podpisaniu dużego kontraktu zyskało w ciągu dwóch sesji ponad 20 procent. Do wzrostów powracają również, zapomniane ostatnio, akcje Sanoka. Słabnący w ciągu dnia rynek od czasu do czasu ratowany był trafiającymi co jakiś czas na rynek
zleceniami arbitrażystów wykorzystujących dogodną sytuację do zajęcia pozycji.
Huśtawka nastrojów i często duża zmienność kursów trwała do końca sesji, a słabnące indeksy w Europie i za oceanem nie zwróciły zbytnio uwagi rodzimych inwestorów. Ostatecznie dzięki aktywnej działalności funduszy arbitrażowych rynek zdołał pod koniec dnia nieco się ponieść i zbliżyć się do swoje poziomu z zamknięcia wtorkowych notowań. Korekcyjny charakter sesji i nie zmieniona sytuacja techniczna, wciąż dają rynkowi realne szanse na kontynuacje wzrostów na najbliższych sesjach.