Końcówka III kwartału na rynkach finansowych upływa w fatalnych nastrojach. Drugi etap średnioterminowej korekty spadkowej na giełdach rozwiniętych powoduje presję na wyceny akcji na warszawskiej giełdzie. Dodatkowym czynnikiem ryzyka na GPW jest brak kapitału zagranicznego odstraszonego przez wewnętrzne zawirowania polityczne.
Czynniki te powodują, iż indeks WIG20 przy ograniczonym wolumenie obrotów zbijany jest na niższe poziomy. W poniedziałek barometr największych spółek GPW stracił ponad 1,5 proc., przy obrocie wynoszącym tylko 477 mln zł.
Fatalnie przedstawia się obraz wykresu świecowego dziennego indeksu blue chips. Od kilku dni trwa seria kreślenia czarnych korpusów, w wyniku czego indeks WIG20 zbliżył się już w okolice sierpniowych dołków (2.050 pkt.). Zakładając prawdopodobny scenariusz, w którym średnioterminowa korekta spadkowa na rynkach giełd europejskich oraz na Wall Street będzie jeszcze kontynuowana (łącznie z kreśleniem nowych dołków), GPW wciąż brakuje perspektyw na powrót dobrych nastrojów inwestycyjnych. Jedynie w krótkim terminie można mieć nadzieję, iż popyt zmobilizuje się w końcówce III kw.
Od połowy maja br. istotne zmiany zachodzą na wykresie indeksu mierzącego koniunkturę w spółkach średniej kapitalizacji. mWIG40 kreśli obecnie rozległą średnioter-minową spadkową korektę, która na początku lipca oraz pamiętnego 24 sierpnia br. („chiński krach”) doprowadziła do testowania długoterminowej linii trendu wzrostowego. Po 3 tygodniach niewielkiego odreagowania na przełomie sierpnia i września br., wspomniana linia przebiegająca na poziomie 3.600 pkt. jest obecnie przełamywana.
Oznacza to również, iż rynek już wcześniej miał wątpliwości co do ponownego przyśpieszenia naszej gospodarki w II połowie tego roku. Warto wspomnieć, iż sygnał podobnej wagi wygenerowany został wcześniej na indeksie WIG (spadek poniżej 52,0 tys. pkt.). Wczoraj obawy te potwierdzili przedstawiciele RPP oraz Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Według tych ośrodków badawczych wzrosło ryzyko poważnych wstrząsów zewnętrznych, które mogą istotnie wpłynąć na osłabienie tempa wzrostu PKB w Polsce i maleją szanse na wyraźne przyspieszenie polskiej gospodarki w II połowie roku.
Indeks S&P500 poniżej poziomu 1.900 pkt.
Giełda na Wall Street potwierdza nasze obawy, iż rozpoczęta w połowie sierpnia br. realizacja zysków będzie miała rozleglejszy i dotkliwy charakter dla posiadaczy akcji. Skala dotychczasowych spadków indeksu S&P500 sprawia, iż amerykański rynek akcji prawdopodobnie zaliczy najgorszy kwartał od połowy 2011 r. Wśród indeksów giełdowych w USA najsłabszy jest obecnie indeks najmniejszych spółek Russell 2000, który jako pierwszy spadł poniżej sierpniowego dołka. Inwestorzy mają obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki, po tym jak FED pozostawił stopy procentowe bez zmian. Dodatkowo nadal słabe dane makro płyną z Chin.
Bogdanka - rynek nie całkiem wierzy w powodzenie wezwania
W ocenie zarządu Bogdanki wezwanie ogłoszone przez Eneę na akcje spółki jest zgodne z interesem Bogdanki, a cena zaproponowana w wezwaniu odpowiada wartości godziwej spółki - poinformowała Bogdanka w komunikacie.
Enea w połowie września ogłosiła wezwanie do sprzedaży 21,9 mln akcji Bogdanki, uprawniających do 64,57 proc. głosów na WZA spółki. Cena wynosi 67,39 zł za walor. Zapisy w wezwaniu potrwają od 2 do 16 października. Zarząd Bogdanki ocenia, że dotychczasowa współpraca między spółkami oraz pozycja Enei na polskim rynku energetycznym, a także spodziewane efekty synergii, sprawiają, iż wezwanie jest zgodne z interesem spółki.
Dodatkowo zarząd zapewnia, iż wezwanie nie będzie miało wpływu na lokalizacje działalności spółki, ani też na poziom zatrudnienia. Kurs Bogdanki na GPW nie do końca pokrywa się z zapewnieniami zarządu węglowej spółki, gdyż oscyluje ok. 10 proc. poniżej ceny z wezwania. Enea nabędzie akcje Bogdanki, jeśli na koniec okresu przyjmowania zapisów złożone zapisy obejmować będą nie mniej niż 16,5 mln akcji dających 48,57 proc. głosów na WZA, co łącznie da wzywającemu 50 proc. głosów (obecnie Enea posiada 1,43 proc. głosów na WZA Bogdanki).
PGE - górnictwo ciąży grupom energetycznym
Restrukturyzacja górnictwa jest kluczowa dla jego integracji z Polską Grupą Energetyczną - wynika z wypowiedzi Marka Woszczyka, prezesa PGE.
Akcje PGE istotnie straciły na wartości w ubiegłym tygodniu. Informacje, iż Komisja Europejska, nie poparła rządowych planów ratowania kopalń, spowodowały, iż wrócił temat inwestycji spółek energetycznych w upadające kopalnie. Komisja Europejska prawdopodobnie zgodzi się na rządowe plany ratowania górnictwa, tylko w sytuacji, jeśli w procesie tym udział będą brały zasobne w kapitał spółki energetyczne. Układ ten powoduje, że branża energetyczna wciąż pozostaje pod presją ryzyka politycznego.