Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Mój jest ten kawałek podłogi

0
Podziel się:

"Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić” - dziś zapewne inwestorzy (szczególnie zarządzający w TFI)
, śpiewali ten przebój zespołu Mr Zoob od samego rana. Indeks WIG20 znalazł się bowiem tuż nad ową podłogą już na otwarciu. Przy wsparciach na poziomie 2750-2720 pkt., na WIG20 otwarcie na 2771 pkt., musiało budzić niepokój.

Zarządzającym nie pozostało nic innego, jak bronić owych punktów wsparcia. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że po ewentualnym przełamaniu wspomnianych linii nastąpiłaby masowa wyprzedaż rynku. Krytyczny moment sesji nastąpił około godziny 14. Wtedy to indeks WIG20 ustanowił minimum sesji na poziomie 2744 pkt. Sprawna akcja przeprowadzona przez popyt dość szybko zlikwidowała próby zejścia niżej. Sesja zaś zakończyła się na bezpiecznym poziomie 2777 pkt.

Znacznej przecenie uległy dziś walory spółek surowcowych. Mające dużą wagę w indeksie WIG20 – KGHM i PKN Orlen zaliczyły odpowiednio spadki o prawie 6 proc. i 5 proc. Obie spółki były jednak w końcówce sesji podciągane do góry. Metale tanieją na giełdach cały czas z powodu obaw o podwyżki stóp w USA. Warto jednak zauważyć, że nadal miedź kosztuje ponad 7 tys. USD za tonę, zaś od początku roku ten metal zdrożał o ponad 70 proc. Podobne przyczyny ma zniżka na ropie, która kosztuje już poniżej 70 USD za baryłkę na giełdzie ICE Futers.

Obie spółki były też liderami sesji jeśli chodzi o obrót, który na całym rynku dość znacznie przekroczył wreszcie 1,5 mld zł na całym rynku. Świadczy to niewątpliwie o sile linii wsparcia, i determinacji kupujących. Wydarzeniem dnia były niewątpliwie informacje z Biotonu. Inwestorzy nie zareagowali na wczorajszy news, o włoskich spółkach i chyba słusznie, bo co to za inwestycja, która będzie generowała przychody rzędu 50 mln euro i to za kilka lat „jak dobrze pójdzie”. Euforię, bo tak trzeba ocenić wzrost o ponad 3 proc. na spadkowym rynku, spowodowała wypowiedź prezesa Wilczęgi. Oświadczył on, że jedzie za granicę negocjować największe w historii spółki przejęcie. Tylko tyle. Aż strach pomyśleć, gdy chęć wyjazdu za granicę inwestorom ogłosi Roman Karkosik.

Dzisiejsza sesja i jej poziomy przebieg, nie rozwiązała dylematu odnośnie przyszłości trendu. To, czy inwestorzy będą jutro śpiewać „prawie do nieba wzięłaś mnie”, z repertuaru Piaska, czy też „Falowanie i spadanie”, z repertuaru Maanamu, zależy w dużej mierze od przebiegu sesji za oceanem. Na razie musimy się zadowolić, że wsparcie zostało obronione.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)