Nasz rynek nadal wykazuje relatywną słabość w zestawieniu z otoczeniem zewnętrznym. Czwartkowe notowania w Warszawie zakończyły się deprecjacją większości indeksów GPW.
Gracze zamykali pozycje, ze względu na długi weekend oraz w obawie o większe cofnięcie indeksu WIG20 po dodarciu do pierwszego technicznego oporu przy poziomu 2.320 pkt.
Dwie odsłony sesji z popołudniową wyprzedażą
Czwartkowe notowania na indeksie WIG20 rozpoczęliśmy od niewielkiego spadku. Szybko jednak doszło do kontrataku kupujących, co zaowocowało testowaniem najbliższego technicznego oporu przy 2.320 pkt. (okolice dołków początku kwietnia br.). Kolejne godziny notowań upłynęły na konsolidacji. W drugiej połowie sesji GPW ponownie wykazała relatywną słabość wobec np. niemieckiego rynku akcji. Mimo aprecjacji DAXa na nowe lokalne maksima, indeks WIG20 skierował się w dół do poziomu 2.300 pkt.
W obliczu utrzymującej się bardzo dobrej koniunktury otoczenia zewnętrznego można jednak spodziewać się, iż istotne wsparcie dla WIG20 w okolicy 2.250 pkt. jest obecnie dość bezpieczne. W pesymistycznym scenariuszu w najbliższych dniach obserwować będziemy konsolidację indeksu WIG20 w przedziale 2.250-2.320 pkt. Z kolei wzrost powyżej górnego ograniczenia wspomnianej konsolidacji powinien otworzyć indeksowi drogę w rejon 2.400 pkt.
Sektor bankowy nie pozwala na odreagowanie w górę
Ostatnią sesję ubiegłego tygodnia fatalnie zakończyły papiery Pekao S.A. Kurs jednej z największych polskich instytucji pogłębił lokalne minima cenowe i zakończył dzień poniżej poziomu 150 zł. Korekta trwająca od początku roku ma już spore rozmiary i z powodzeniem mogłaby zakończyć się na obecnych poziomach. W podobnej sytuacji znajdują się również akcjonariusze PKO BP.
We czwartek akcje największego polskiego banku przez pierwszą połowę sesji zyskiwały na wartości. Stronie popytowej udało się podnieść kurs ponownie powyżej poziomu 33,0 zł. W końcówce dnia doszło jednak do sporego zawahania. Podaż lokalnie zepchnęła kurs do poziomu 32,32 zł, co częściowo oddaliło szansę na wykreowanie dynamicznej korekty wzrostowej.
Otoczenie zewnętrzne sprzyja korekcie wzrostowej na naszym rynku
Najważniejszym wydarzeniem ubiegłego tygodnia było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Zgodnie z oczekiwaniami rada EBC obniżyła stopy procentowe o 25 pkt. bazowych do 0,5 proc. Podczas konferencji po posiedzeniu, prezes Mario Draghi zapewnił, iż „EBC jest gotowy do dalszych działań, mających na celu pobudzenie wzrostu gospodarczego w strefie euro, jeśli będą one konieczne".
Obecnie nadal oczekuje się, poprawy sytuacji w gospodarce w II połowie roku, jednak niewykluczone, iż ożywienie będzie miało słabszy charakter od aktualnych szacunków. Obawy te zdają się potwierdzać ostatnie odczyty indeksów PMI. Dla przykładu publikowany pod koniec ubiegłego tygodnia PMI dla sektora przemysłowego w strefie euro wyniósł w kwietniu 46,7 pkt. wobec 46,8 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca (spodziewano się 46,5 pkt.). Ten sam indeks dla Niemiec spadł w kwietniu do poziomu 48,1 pkt. wobec 49,0 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca.
Również niekorzystnie przedstawia się sprawa z ożywieniem w naszym kraju. Analogiczny indeks PMI dla Polski w kwietniu wyniósł 46,9 pkt wobec 48,0 pkt. w marcu i prognozy na poziomie 47,8 pkt. Wspomniane dane makro nie podziałały jednak deprymująco na rynki rozwinięte. Większe znaczenia miały zapewnienia ze strony EBC. Indeks DAX we czwartek kontynuował wzrosty, natomiast piątkowa aprecjacja o nieco ponad 2%, wyniosła barometr niemieckiej giełdy na nowe maksima długoterminowego trendu wzrostowego.