*GPW na pierwszej sesji tygodnia częściowo udało się odrobić straty z piątku. Nie było to duże zaskoczenie dla rynku, noty za styl dzisiejszego handlu nie mogą być wysokie. *
Podczas mojego urlopu na GPW wiele się nie zmieniło. Jak widać po piątkowej sesji, nadal potrafimy ze zdwojoną mocą reagować na problemy w USA, które to z kolei nadal są głównym tematem na rynkach.
Sytuacja techniczna na naszym parkiecie rozwinęła się zgodnie z przewidywaniami - czyli lokalny szczyt z początku sierpnia okazał się punktem zwrotnym i indeksy znów zaczęły spadać. Tym niemniej widać poruszenie na mWIG40 oraz sWIG80 - z technicznego punktu widzenia, coraz śmielej można spoglądać na te spółki.
Podbudowują także takie informacje jak ponad 90 proc. redukcja zapisów na akcje nowej emisji IDM S.A. Z drugiej stronie, po powrocie, od razu rzuciła mi się cena akcji KGHM - 67 złotych to, ceteris paribus - mało.
Widać także, że odwrócony trend na rynku ropy ma się w najlepsze i ceny surowca zmierzają ku psychologicznej granicy 100 dolarów. Równocześnie zamieniła się koniunktura na złotym i dolarze.
Z najnowszych wieści najważniejsze okazały się oczywiście te dotyczące Fannie Mae i Freddie Mac, które jednak otrzymały rządową pomoc w wysokości setek miliardów dolarów. Tym razem rynek interpretuje je bardzo pozytywnie, akcje za Oceanem rosły dziś nawet ponad 2 proc. w przypadku Dow Jonesa. Punkt widzenia byków może się jednak szybko zmienić, więc ta informacja nie powinna stanowić bazy do większych wzrostów. Być może - wręcz przeciwnie.