Nadchodzący tydzień będzie obfitował w niezliczoną ilość bardzo istotnych wydarzeń. We środę ujrzymy podwyżkę stóp ze strony Rezerwy Federalnej, a oprócz niej swoją politykę zrewiduje kilka innych istotnych banków centralnych. Wydarzeniem początku tygodnia może być jednak oficjalne uruchomienie procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, które zdaniem brytyjskich mediów może nastąpić już we wtorek.
Wciąż nie ma pewności, czy procedura rozpadu UE rozpocznie się jutro, jednak praktycznie pewne jest, że nastąpi to przed końcem marca. W trakcie weekendu pojawiło się kilka reportaży mówiących o tym, że Theresa May może zdecydować się na uruchomienie artykułu 50 Traktatu Lizbońskiego już we wtorek, a wszystko zależeć będzie od głosowania nad ustawą ws. Brexitu w brytyjskim parlamencie.
Jeśli przebiegnie ono bez przeszkód, to 14 marca powinien rozpocząć się rozpad Unii Europejskiej, który może wywołać pewną nerwowość na rynkach. Do tej pory był to bowiem temat, który istniał, ale który w żaden sposób się nie materializował. Uruchomienie artykułu 50 byłoby więc spotkaniem z rzeczywistością, która może, ale nie musi, zaskoczyć rynki finansowe. W najbliższych dniach warto przyglądać się więc zachowaniu funta, który będzie reagował na doniesienia z Wysp Brytyjskich.
W kwestii prawdopodobieństwa ciężko jest nie wspomnieć o nadchodzącym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Już w najbliższą środę FED poznamy decyzję amerykańskiego banku centralnego ws. wysokości stóp procentowych i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że doczekamy się kolejnej podwyżki stóp. Dziś o poranku rynek stopy procentowej wyceniał tego typu ruch w 100 proc., co oznacza, że kluczowe dla losów dolara będą prognozy banku centralnego. Jeśli wskaże on na możliwość więcej niż 3 podwyżek przed końcem roku, dolar powinien zyskać.
Wymienione wydarzenia będą także niezwykle istotne z punktu widzenia polskiego złotego. Pogorszenie nastrojów na rynkach lub tez silniejszy dolar nie będą sprzyjać naszej rodzimej walucie i mogą sprawić, że para EURPLN zbliży się w kierunku 4.40zł. O poranku za dolara płacono 4.0639 zł, a za euro 4.3466 zł.