Środowa sesja na rynku walutowym będzie prawdopodobnie najciekawszą w tym tygodniu. Kluczowym wydarzeniem będzie wystąpienie Janet Yellen w amerykańskim Kongresie, ale równie interesująco zapowiada się decyzja Banku Kanady ws. stóp procentowych czy też dane z brytyjskiego rynku pracy.
Janet Yellen, czyli prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej, w tym tygodniu w Kongresie zaprezentuje półroczny raport (środa, godz. 16:00 oraz czwartek, 16:00). Jest to bardzo ważne wydarzenie dla rynków, ponieważ wyrazi ona wtedy swoją ocenę stanu amerykańskiej gospodarki oraz wyznaczy kierunek, w którym będzie zmierzać polityka monetarna FED w drugiej połowie 2017 roku.
Od grudnia 2015 roku Rezerwa 4 razy podnosiła stopy procentowe, co początkowo wspierało dolara. Niemniej rok 2017 przyniósł osłabienie amerykańskiej waluty z uwagi na niepewność, co do przyszłej ścieżki podwyżek. Dlatego też dla USD będzie niezwykle ważne, czy prezes Yellen potwierdzi, iż w tym roku jeszcze raz zostaną podniesione stopy. Jej przesłuchanie rozpocznie się o godzinie 16, ale o 14:30 zostanie upubliczniony tekst jej przemówienia i to wtedy należy spodziewać się pierwszych reakcji. Biorąc pod uwagę poprawę danych z amerykańskiej gospodarki należy spodziewać się jastrzębiego tonu wystąpienia, co może wesprzeć USD.
Skupmy się teraz na Banku Kanady. Zwykle rynki nie zwracają zbyt dużej uwagi na kanadyjski bank centralny, gdyż jest on jednym z mniej istotnych w gronie G10 . Jednakże tym razem posiedzenie BoC nabrało wielkiego znaczenia. Bank utrzymuje bardzo niskie stopy procentowe (główna stopa wynosi 0,5 proc.) od 2015 roku i to pomimo faktu, iż w tym czasie wspomniany FED dokonał 4 podwyżek. Inwestorzy są niemal pewni, że w środę dojdzie do przełomu. Według szacunków Bloomberga prawdopodobieństwo podwyżki wynosi 94 proc. i 22 z 30 ankietowanych ekonomistów spodziewa się takiego ruchu. Nie jest jednak wykluczone, iż BoC wstrzyma się z podwyżką stóp, ale wyśle na rynek jastrzębi komunikat.
Jeśli chodzi o polskiego złotego, to w dniu dzisiejszym opublikowane zostaną dane dotyczące wzrostu cen bazowych w czerwcu. Nie jest to jednak raport, który mógłby elektryzować inwestorów, gdyż po 1) rynek nie spodziewa się zmiany w stosunku do maja i po 2) tempo inflacji jest niskie, a RPP nie zamierza na razie zmieniać polityki monetarnej. Oczywiście, spore pozytywne zaskoczenie mogłoby zmusić członków NBP do przemyślenia swojego obecnego nastawienia, jednak szansa na tego typu niespodziankę nie jest zbyt duża. Z tego względu o sile lub słabości złotego będą decydować dziś wydarzenia zagraniczne. O godzinie 8:50 za dolara płacono 3.6930 zł, a za euro 4.2390 zł.