Pierwsze w tym tygodniu notowania giełdowe, a jednocześnie ostatnie w pierwszym kwartale bieżącego roku przyniosły silną wyprzedaż akcji w Warszawie, jako odpowiedź na niezbyt optymistycznie informacje dotyczące rozwoju sytuacji w Iraku. Jeszcze ubiegłotygodniowe nadzieje inwestorów na szybkie i zakończone skutecznym obaleniem Husajna działania wojenne aliantów, pogrzebane zostały chyba na dobre. Informacje o zatrzymaniu ofensywy na Bagdad i konieczności przegrupowania wojsk, zapowiadają znaczne przedłużenie konfliktu, a przez to niepomyślny dla giełd przebieg wydarzeń.
Silna podaż przy obrotach na poziomie prawie 180 mln zł, jaka pojawiła się zaraz po otwarciu notowań w Warszawie, a której głównym motorem były najprawdopodobniej zlecenia sprzedaży zagranicznych instytucji, skutecznie uniemożliwiała przez całą sesję każdą próbę, chodźmy najmniejszego odbicia. Tradycyjnie najbardziej podaż zaatakowała na walorach największych spółek: TPSA (-3%), PKNOrlen(-1,8%), KGHM (- 2,5%),Pekao (-1,8%), Prokom (-4,5%). Jednak również posiadacze akcji mniejszych spółek nie mieli szczególnych powodów do zadowolenia. Jednymi z nielicznych akcji, które zdołały pozytywnie zaskoczyć były rosnące wbrew całemu rynkowi akcje Banku Millennium, który wciąż cieszy się zainteresowaniem inwestorów w związku z plotkami o jego przejęciu przez HSBC. Na koniec sesji nieco sztucznie podniesiono wycenę innych większych spółek m.in. Agory (+1%) i Orbisu (+0,3%). Ostatnia część handlu pozbawiona była zasadniczo większych emocji, jako że zmiana czasu na letni w Polsce
przesunęła otwarcie sesji zza oceanem na godzinę 16,30 naszego czasu.