Środowa sesja nie przyniosła przełomu na warszawskim parkiecie. Trudno było spodziewać się dynamicznego handlu i bardziej odważnych działań inwestorów przed wieczorną konferencją po posiedzeniu amerykańskiej rezerwy federalnej i czwartkową przerwą w notowaniach. Bykom nie sprzyjała też atmosfera na pozostałych giełdach europejskich.
Indeksy zaczęły dzień tuż pod poziomem z wtorkowego fixingu. WIG i WIG20 zniżkowały po około 0,1 proc. Osiągnięty przez wskaźnik naszych blue chipów na otwarciu poziom 2835 punktów okazał się szczytem jego możliwości. Do południa osuwał się, docierając do 2820 punktów, tracąc prawie 0,6 proc. Późniejsze dwugodzinne odrabianie strat okazało się niezbyt skuteczne. Po południu słabość była kontynuowana, ale wcześniejszy dołek został pogłębiony dopiero w końcowej fazie sesji.
Początkowo notowania naszych największych spółek były bardzo mało zróżnicowane i zmiany nie przekraczały kilku dziesiątych procent. Liderzy zaczęli wyłaniać się dopiero po kilkudziesięciu minutach. Filarem broniącym indeks przed głębszym spadkiem były zwyżkujące o 2 proc. akcje KGHM.
Nie miały on jednak wsparcia w pozostałych spółkach. Na plusie trzymały się jedynie papiery PBG i Getinu. Po informacji o nałożeniu przez Komisję Europejską 127,5 mln euro kary na Telekomunikację Polską za nadużywanie dominującej pozycji na polskim rynku, akcje spółki taniały o ponad 2 proc. Sekundowały im walory TVN. Po ponad 1 proc. w dół szły także papiery PZU, PKO, Pekao, Lotosu, Asseco i Banku Handlowego.
Na głównych giełdach europejskich początek handlu był podobny jak w Warszawie. Indeksy na otwarciu symbolicznie zniżkowały i przez większą część dnia niewiele się działo. Za wyjątkiem nieco większego popołudniowego osłabienia wskaźniki w Paryżu, Frankfurcie i Londynie testowały cierpliwość inwestorów i przypominały co chwilę o tym, na jakim poziomie zakończyły handel dzień wcześniej. Zmiany przekraczające kilka dziesiątych procent można było dostrzec jedynie na dwóch parkietach. W Rydze indeks zwyżkował 2,7 proc., zaś w Stambule tracił 1,4 procenta.
Inwestorzy nie reagowali na nieliczne dziś publikacje makroekonomiczne. Zamówienia w europejskim przemyśle nieco rozczarowały. Wzrosły w kwietniu o 0,7 proc., podczas gdy spodziewano się ich zwyżki o 1,1 proc. W ujęciu rocznym ich dynamika zmniejszyła się z 14,3 do 8,6 proc. Pozytywnie zaskoczyły natomiast informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości. Indeks cen publikowany przez FHFA wzrósł o 0,8 proc., a obawiano się jego spadku o 0,2 procenta.
Sesja na Wall Street rozpoczęła się od spadku indeksów o 0,2-0,3 proc. i pierwsza jej faza upływała na spokojnym oczekiwaniu na to, co powie Ben Bernanke na wieczornej konferencji prasowej po posiedzeniu Fed.
WIG20 stracił ostatecznie 1,04 proc., WIG spadł o 0,77 proc., mWIG40 o 0,07 proc., a sWIG80 o 0,04 proc. Obroty wyniosły 1,1 mld zł.