Rosnące obawy inwestorów dotyczące skali spowolnienia światowej gospodarki psuły od rana nastroje w Europie.
Ten negatywny, globalny klimat nie wpłynął jednak znacząco na naszych inwestorów. Zakończyliśmy dzień na poziomie zbliżonym do wczorajszych zamknięć. Ostatecznie WIG20 stracił -0,12 % (2611 pkt.) Mwig40 zyskał +1,5% (2558 pkt.).
Obserwowana od kilku dni słabość giełd amerykańskich nakazuje większą ostrożność w podejmowaniu decyzji o kupnie akcji na obecnych poziomach cenowych, zwłaszcza akcji banków.
Widać wyraźnie większą siłę naszego rynku w ostatnim czasie, nie reagujemy już tak impulsywnie na negatywne ruchy giełd europejskich. Trudno w tej chwili powiedzieć czy ta względna siła naszej giełdy jest dobrym prognostykiem na przyszłość, czy też okaże się za kilka dni, że kupujący źle przewidzieli tendencję światową i będziemy nadrabiać zaległości patrząc na osuwające się indeksy. Jak zwykle impuls przyjdzie z giełd amerykańskich, gdzie inwestorzy walczą o utrzymanie indeksów na poziomie istotnych wsparć.
Z danych makro warto wspomnieć, że Europejski Bank Centralny nie zmienił dziś poziomu stóp procentowych (4,75%). Indeks ISM - usługi w USA wyniósł 50,6 pkt., co jest odczytem lepszym od prognoz.