Ciekawie zapowiada się dzisiejsza sesja, która powinna potwierdzić lub zanegować przebicie oporu.
Na zdecydowanej większości giełd europejskich piątek upłynął w kiepskich nastrojach. Niepewne losy planu ratunkowego dla rynków finansowych w USA, upadłość kolejnej dużej instytucji amerykańskiej instytucji oszczędnościowo-pożyczkowej oraz spadki na parkietach azjatyckich, sprowokowały podaż do większej aktywności.
Dodatkowym ciosem dla popytu były gorsze od oczekiwań dane makro z zza oceanu, a zwłaszcza rozczarowujący PKB za II kwartał. Nie było więc zaskoczeniem, że przez większość notowań wskaźniki osuwały się coraz niżej. Najważniejsze indeksy otworzyły się na sporych minusach. Po krótkim spadku popyt starał się uspokoić atmosferę, a nawet odrabiać straty, jednak na wyraźniejszą zwyżkę był zbyt słaby.
Po dwóch godzinach handlu rynki zaczęły znów słabnąć, a próby zatrzymania spadków były jedynie niewielkimi korektami. Kiedy zza oceanu napłynęły informacje o gorszym od oczekiwań PKB w II kwartale doszło do silniejszej wyprzedaży, jednak krótko potem udało się na dłużej wyhamować przecenę i jeszcze przed rozpoczęciem sesji w USA najważniejsze indeksy w Europie ruszyły do góry.
Parkiety za oceanem zignorowały gorsze dane makro i szybko przystąpiły do odrabiania strat z otwarcia. To poprawiło nastroje inwestorów także na giełdach europejskich, ale ogólny obraz sesji nie uległ większej zmianie i najważniejsze indeksy kończyły dzień na sporych minusach.
WIG20 otworzył się na minusie, ale tuż poniżej było wsparcie na 2408 pkt. Popyt bronił tej bariery i w efekcie indeks dość szybko zaczął piać się do góry. Bez większych problemów przebite zostało poprzednie zamknięcie, a krótko potem także opór na 2453 pkt. Przed południem naruszona została też granica 2470 pkt. i dopiero to spowodowało pojawienie się aktywniejszej podaży.
Rynek zaczął słabnąć, a dodatkowym argumentem dla spadków były pogarszające się sukcesywnie nastroje w Europie. Po powrocie na minus przecena wyhamowała i wskaźnik zaczął poruszać się wokół czwartkowego zamknięcia. Pierwsze dane z USA wywołały mocniejszą zniżkę, ale nie potrwała ona długo i WIG20 wrócił na lekki plus. Po krótkiej walce pokonany został opór na 2453 pkt. Końcówka przyniosła nowe maksima, a zamknięcie wypadło w pobliżu dziennych szczytów.
Pomimo, że podaż nie poddała się bez walki, byki wykorzystały dobrą pozycję i uporały się z oporem, jaki tworzyło okno bessy w przedziale 2415-2453 pkt. Skala przebicia jest wprawdzie niewielka i sygnał ten nie znalazł potwierdzenia w poziomie obrotów, niemniej jednak poprawia to sytuację i perspektywy rynku na najbliższe dni.
Sforsowanie bariery otworzyło bowiem drogę dla ruchu w pobliże kluczowych nie tylko w krótkim terminie oporów, czyli linii trendu spadkowego z października ub.r. obecnie na 2562 pkt. oraz kolejnej luki bessy w strefie 2574-2606 punktów.