href="http://direct.money.pl/idm/"> Bardzo niewiele działo się na przedostatniej w tym roku sesji giełdowej. Tak, jak można się było spodziewać, kupujący niewielkim nakładem sił i środków podnosili indeksy do góry, a obroty były bardzo niskie - na całej giełdzie nie przekroczyły 1,2 mld złotych.
WIG20 zyskał na wartości 1,4 proc, zaś indeksy mniejszych spółek mWIG i sWIG poszły w góre o 1,2-1,5 proc. Właściwie jedynymi emocjonującymi wydarzeniami dnia był udany zamach w Pakistanie (zginęła Benazir Bhutto) oraz dane makroekonomiczne z USA.
Pierwsza z tych wiadomości była zdecydowanie niekorzystna dla giełdowych graczy - Pakistan ma broń atomową i gdyby doszło tam do zamieszek lub wojny, świat wstrzymałby oddech. Nie mówiąc już o pewnym, jak w banku szaleństwem które zapewne ogarnęłoby ceny ropy naftowej i innych surowców.
Wieści z gospodarki amerykańskiej nie były jednoznacznie złe - niższy od oczekiwań okazał się popyt Amerykanów na tzw. dobra trwałego użytku, ale za to wzrósł wskaźnik optymizmu konsumentów.
W efekcie indeksy amerykańskie zaczęły dzień na minusach, ale w najmniejszym stopniu nie zmieniło to układu sił na rodzimym parkiecie.
U nas ceny utrzymały się nad kreską i jeśli coś się w tej materii zmieni, to dopiero w piątek. Ale nawet gdyby miało dojść do spadków, to mało kogo one zmartwią - prawdziwym testem nastrojów na parkiecie będzie dopiero poniedziałkowa sesja, gdy większość graczy wróci ze Bożonarodzeniowo-noworocznego świętowania.