Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Oddala się widmo dalszej przeceny

0
Podziel się:

Po bardzo niespokojnych sesjach, drugi tydzień zakończył się zwyżką na warszawskiej giełdzie. Tym razem była jednak symboliczna. Inwestorami w dalszym ciągu targają obawy o przyszłość światowej gospodarki związane z trwającym kryzysem na rynku nieruchomości w USA.

Oddala się widmo dalszej przeceny

Po bardzo niespokojnych sesjach,href="http://direct.money.pl/idm/"> drugi tydzień zakończył się zwyżką na warszawskiej giełdzie. Tym razem była jednak symboliczna. Inwestorami w dalszym ciągu targają obawy o przyszłość światowej gospodarki związane z trwającym kryzysem na rynku nieruchomości w USA.

Końcówka tygodnia przekonała, że w najbliższym czasie niewielkie jest prawdopodobieństwo oderwania się naszej giełdy od wydarzeń na świecie. Choć w czwartek nasz rynek poddał się emocjom związanym z nakazem zatrzymania Ryszarda Krauzego, to w piątek, gdy okazało się, że za granicą atmosfera jest sprzyjająca, z niewielką nawiązką straty zostały odrobione.

_ Dziś na rynkach: -Święto Pracy w USA, w związku z którym amerykańskie giełdy nie pracują. -Sierpniowy indeks aktywności w sektorze produkcyjnym (PMI) dla Eurolandu. -Indeks PMI za sierpień dla Niemiec. _

Tym samym WIG oddalił się od miejsca, po którego przekroczeniu moglibyśmy mówić o groźbie kontynuacji wyprzedaży z lipca i pierwszej połowy sierpnia. Dla naszego indeksu tą barierą jest utworzona 23 sierpnia luka hossy, której dolna granica wypada przy 58,6 tys. pkt. Dopóki nie zostanie przełamana można liczyć na próby kontynuacji zwyżki. Nie wydaje się jednak, żeby w obecnej sytuacji giełda wykazywała duży potencjał wzrostu.

Kolejna porcja wiadomości, jakie napłynęły w ostatnich dniach, potwierdzająca ogromne kłopoty, w jakich znajduje się amerykański rynek nieruchomości, nie zrobiła już na inwestorach dużego wrażenia. Obawom poddali się jedynie we wtorek, ale kolejnych dniach straty zostały odrobione. Zapewne jest to odzwierciedleniem przekonania inwestorów, że najgorsze już za nimi. Wiarę w to mogą umacniać środki zaradcze podejmowane na całym świecie, przede wszystkim przez banki centralne.

_ *Najważniejsze informacje: *-Stopa bezrobocia wyniosła w lipcu w Eurolandzie 6,9%, czyli tyle, ile przewidywano. -Sierpniowy indeks nastroju konsumentów w Eurolandzie podliczono na -3 pkt, co było zgodne z prognozami. -Indeks nastrojów w gospodarce Eurolandu w sierpniu wyniósł 110 pkt wobec prognozowanych 110,2 pkt i 111 pkt w lipcu. -Sierpniowa inflacja w Eurolandzie była zgodna z oczekiwaniami i utrzymała się na poziomie z poprzedniego miesiąca - 1,8%. -Wydatki osobiste Amerykanów wzrosły w lipcu o 0,4% (zgodnie z oczekiwaniami), a dochody o 0,5% (spodziewano się poprawy o 0,3%) w odniesieniu do poprzedniego miesiąca. -Bazowy wskaźnik wydatków osobistych (PCE core) za lipiec, jeden z pilniej obserwowanych przez Fed mierników inflacji, wyniósł 1,9%.. -Indeks Chicago PMI w sierpniu wzrósł do 53,8 pkt z 53,4 pkt miesiąc wcześniej. -Lipcowe zamówienia fabryczne w USA zwiększyły się o 3,7% w porównaniu z oczekiwanym wzrostem o 3%. Indeks nastroju konsumentów -Uniwersytetu Michigan w sierpniu osiągnął 83,4
pkt, analitycy szacowali, że wyniesie 83 pkt. _

Dołączył do nich w piątek George Bush, prezydent USA, zapowiadając pomoc dla osób mających trudności z obsługą kredytów hipotecznych. Problem jest poważny, bo mówi się nawet o ponad 2 mln osób mogących stracić domy ze względu na trudności z regulowaniem zobowiązań wobec instytucji finansowych.

Nie może jednak uchodzić uwadze, że rynki znajdują się obecnie w dość newralgicznym momencie. Większość danych makroekonomicznych, jakie napływały przez ostatnie dwa tygodnie, dotyczyły sytuacji sprzed zaostrzenia kryzysu związanego z amerykańskim rynkiem nieruchomości. Nie wiemy zatem, jakie ostatecznie konsekwencje miał w realnej sferze gospodarki, jak przełożył się na ceny nieruchomości, popyt na nie, ich podaż, czy sytuację zadłużonych osób. Pojedyncze informacje dochodzące do nas wskazują na dalsze zmniejszenie zainteresowania kredytami hipotecznymi, wskazują na ostrożniejsze podejście części analityków do akcji firm z branży finansowej, o przekładaniu się gorszych nastrojów w USA na inne rozwinięte gospodarki. Równocześnie część danych, szczególnie dotyczących kondycji gospodarki USA w lipcu, okazała się zgodna z przewidywaniami lub nawet lepsza od nich (tak było choćby w piątek). To w perspektywie kolejnych tygodni tworzy ciekawą otoczkę. Analitycy mogą wpaść w pułapkę niedoszacowania skutków
zaostrzenia kryzysu w branży hipotecznej w sierpniu. Takie zagrożenie tworzyłoby zbytnie przywiązywanie uwagi do lipcowych danych makroekonomicznych, które generalnie wykazywały ochładzanie się koniunktury gospodarczej w USA, ale nie w skali przewyższającej oczekiwania. To może tworzyć wrażenie, że wcale nie jest źle. Gdyby rzeczywiście szybko zaczął wracać optymizm, to w kontekście niepewnej przyszłości, byłby to zły sygnał, grożący pojawieniem się rozczarowania w momencie, kiedy będziemy poznawać dane za sierpień. Wstępem do tego będą podawane w najbliższych dniach dane o indeksach aktywności ISM w sektorze produkcyjnym (wtorek) i usługowym (czwartek), a także raport z rynku pracy publikowany w piątek.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)