Piątek przyniósł kontynuację prób odreagowania ostatnich spadków na giełdach. Po początkowych wahaniach, bardzo dobrze szło to na głównych parkietach europejskich. Nasz rynek jednak mocno się ociągał i pozostawał daleko w tyle za zwyżkującymi po ponad 2 proc. indeksami w Paryżu i Frankfurcie.
Piątkowa sesja na warszawskim parkiecie stała pod znakiem nerwowości i naśladowania ruchów głównych giełd europejskich, choć tempo podążania za rosnącymi po 2 proc. wskaźnikami w Paryżu i Frankfurcie było mocno rozczarowujące. Częściowo można tłumaczyć to tym, że w trakcie poprzednich sesji nasze indeksy ucierpiały stosunkowo niewiele. Jednak fakt, że byki nie wykorzystywały nadarzającej się okazji, nie świadczy najlepiej o ich morale i sile.
Na otwarciu nasze indeksy zyskiwały po około 0,2 proc. Pierwsza godzina handlu upłynęła na czekaniu na impuls. Gdy pojawił się sygnał w otoczeniu, rozpoczął się umiarkowanie dynamiczny ruch w górę. WIG20 po kilkudziesięciu minutach znalazł się nieznacznie powyżej 2400 punktów, zwyżkując o 0,9 proc. Kolejne godziny stały pod znakiem systematycznego oddawania punktów przez byki, które nie reagowały już na to, co dzieje się na wiodących parkietach. Słabość ta, widoczna także na tle większości giełd europejskich, kontrastowała wyraźnie z obserwowaną dzień wcześniej odpornością na złe nastroje.
W gronie największych spółek widoczne było duże zróżnicowanie nastawienia inwestorów do walorów poszczególnych firm. Akcje Kernela zniżkowały o niemal 4 proc. Mocnej, przekraczające 3 proc. przecenie ulegały papiery JSW, ustanawiając kolejne historyczne minimum. Od końca czerwca straciły one już 45 proc. Nie najlepiej radziły sobie akcje KGHM, zniżkując o prawie 1 proc. Mniej więcej po tyle samo w dół szły walory Tauronu i PGE.
Po drugiej stronie skali znajdowały się drożejące o prawie 3 proc. akcje Alior Banku oraz zwyżkujące po ponad 1,5 proc. papiery PGNiG i PZU. Po około 1 proc. zyskiwały akcje Pekao, PKO, Orange i Bogdanki. Wśród trzydziestki blue chips początkowo wyróżniały się sięgającym 7 proc. wzrostem papiery TVN, reagując na informacje o zamiarze sprzedaży pakietu akcji spółki przez ITI i Canal+. Ta euforia z czasem ustąpiła miejsca przecenie o 1 proc. Po pod koniec dnia akcje Kernela, Tauronu i KGHM wróciły nad kreskę, a skala spadku walorów JSW zmniejszyła się do 2 proc.
Wśród średniaków przekraczającymi 3 proc. wzrostami imponowały akcje ZE PAK i Ciechu. Niewiele ustępowały im papiery CD Projekt. O ponad 2,5 proc. w górę szły też walory PKP Cargo. Nie brakowało walorów zwyżkujących po około 2 proc. Niedźwiedzie dominowały z kolei na rynku akcji Inter Cars i Getinu, przecenianych po niemal 4 proc. O prawie 3 proc. w dół szły papiery Astarty, idące śladami Kernela. Na szerokim rynku uwagę zwracał przekraczający 6 proc. skok notowań akcji CI Games. Słabość ukraińskich spółek potwierdzał też ponad 8 proc. spadek ceny walorów Agrowill.
Na parkietach europejskich obraz był diametralnie odmienny od widzianego dzień wcześniej. Silna przecena ustąpiła miejsca euforycznym zwyżkom. O ponad 7 proc. w górę szedł indeks w Atenach. Po 2-3 proc. w górę szły wskaźniki parkietów we Włoszech, Hiszpanii i Portugalii. Taka huśtawka nastrojów nie wróży jednak zbyt wiele dobrego i świadczy o rozchwianiu nastrojów. W Paryżu i Frankfurcie indeksy zyskiwały także po ponad 2 proc. Od mocnych wzrostów zaczęły też wskaźniki na Wall Street. Po godzinie handlu Dow Jones szedł w górę o 1,3 proc., a S&P500 rósł o 1,5 proc.
WIG20 ostatecznie zwyżkował o 0,77 proc., WIG30 wzrósł o 0,73 proc., WIG o 0,7 proc., WIG50 o 0,35 proc., a WIG250 o 0,75 proc. Obroty wyniosły 1,33 mld zł.