Patrząc na amerykańską gospodarkę przez pryzmat indeksów ISM, które w sierpniu zanotowały swoje tegoroczne rekordy, można odnieść wrażenie, że jest coraz lepiej. Równie optymistyczne są cotygodniowe raporty nt. bezrobocia, które pokazują najniższą liczbę wniosków od kilku lat. Trudno się, zatem dziwić inwestorom, którzy byli niemal pewni tego, że QE3 zostanie ograniczony we wrześniu, a gra toczyła się jedynie o skalę pierwszego ruchu i komunikatu, który zasugeruje kolejne posunięcia. Tymczasem dane Departamentu Pracy, które wprawdzie pokazały spadek stopy bezrobocia w sierpniu do 7,3 proc. (ale akurat ta wartość może nie uwzględniać prawdziwej sytuacji, gdyż ci, którzy szukają zatrudnienia od dłuższego czasu, mogą zwyczajnie wypaść z ewidencji), wskazały jednocześnie na mniejszy od oczekiwań przyrost nowych etatów w sektorze pozarolniczym (169 tys.), oraz prywatnym (152 tys.). Co gorsza wyraźnie w dół zrewidowano też wcześniejsze dane, co wskazuje na to, ze średnia z kilku miesięcy jest wciąż poniżej
komfortowych 200 tys.
W efekcie pojawiła się niepewność i głosy, że FED może zdecydować się na ograniczenie QE3 w październiku, albo dopiero na grudniowym posiedzeniu (to ostatnie będzie zakończone dłuższą konferencją prasową, podobnie jak teraz, tj. 17-18 września). Teoretycznie może to stworzyć pretekst do osłabienia się dolara w najbliższych dniach i odreagowania mocno przecenionych w ostatnich tygodniach przez obawy o QE3, rynków wschodzących. Problemem pozostaje jednak Syria, wokół której nadal jest gorąco na linii Waszyngton-Moskwa, a także która zwiększa potencjalne ryzyko w regionie m.in. poprzez możliwe zamachy na amerykańskie placówki na Bliskim Wschodzie. Teoretycznie inwestorzy zakładają, że interwencja powinna być krótka, ale w takich sytuacjach, trudno jest o łatwe odpowiedzi.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz w przypadku FED to ograniczenie skali programu QE3 o 10 mld USD we wrześniu i jednoczesny przekaz, że Rezerwa Federalna rozważa obniżenie celu stopy bezrobocia z obecnych 6,5 proc., co zostanie odebrane jako „gołębi” sygnał. Tym samym warto spojrzeć szerzej na rynek i zastanowić się chociażby nad tym, czy potencjalne zamieszanie wokół Syrii nie stworzy „okazji” do korzystnego zaangażowania się w trend, który pojawi się na jesieni – mam tu na myśli chociażby wyraźniejsze umocnienie się złotego.Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych.