Im bliżej posiedzenia FED tym bardziej będzie nerwowo na światowych parkietach. Nadchodzi wyśmienity okres dla daytraderów i czas niepokoju dla pozostałych inwestorów.
Piątkowe dane na temat bezrobocia w USA tylko potwierdzają powyższą tezę. Nie chodzi nawet o ich wartość, ale o różnicę w przewidywaniach. Prawdopodobnie same władze monetarne USA nie wiedzą co mają zrobić w tej sytuacji: obniżyć stopy o 0,25 pkt. czy może o 0,5 pkt.? Brak obniżki też oczywiście wchodzi w grę, choć wydaje się, że byłby najgorszą sytuacją zarówno dla gospodarki jak i dla inwestorów.
Nie wiadomo też, czy aby obniżka o 0,25 pkt. nie byłaby za mała, ze względu, na to, że prawdopodobnie jest już w cenach akcji.
Bardzo wiele jest niewiadomych na rynku, a większość sprowadza się właśnie do decyzji FED. Dla wahających się z zakupami warto chyba poczekać spokojnie jeszcze tydzień na rozwój sytuacji i obserwować napływające dane makro z USA, które pomogą Bernanke w podjęciu decyzji.
Giełda w Warszawie nie ma innego wyjścia jak podążać trendem wyznaczonym przez Stany Zjednoczone. Samorozwiązanie sejmu nie będzie miało tu żadnego znaczenia. Inne polityczne aspekty również.
Zobaczymy jak poradzi sobie dziś kolejny debiutant na GPW - spółka Arcus, która zajmuje się systemami zarządzania obiegiem dokumentów. Ostatnio mieliśmy małą przerwę w nowych emisjach, więc ciekawe jak zachowa się debiutant w niesprzyjających warunkach.
Otwarcie na GPW wydaje się przesądzone na korzyść niedźwiedzi. Potem znów oczekiwanie na jakieś ruchy w USA - scenariusz bardzo dobrze znany wszystkim inwestorom już od kilku tygodni. Planem minimum na dziś wydaje się więc być zatrzymanie WIG20 powyżej okolic 3500 pkt. Rano zapewne ta granica zostanie przekroczona.