Kolejny, środowy dzień na warszawskim parkiecie nie przyniósł przełomu w obrazie zachowania rynku. Ponownie podaż była stroną dominującą od początku notowań, a najsilniej wyprzedawane były po raz kolejny akcje największych spółek. Falowe spadki trwające z krótkimi przerwami niemal cały dzień sprowadziły główne indeksy WIG i WIG20 odpowiednio 2,2 oraz 2,7 procent poniżej wtorkowego zamknięcia. Siła i zdecydowanie z jakim oddawano papiery przypominała jeszcze niedawną determinację przy kupowaniu tych samych akcji niekiedy kilkadziesiąt procent powyżej obecnego poziomu.
Po trwającej praktycznie bez korekt zwyżce mamy obecnie do czynienie z sytuacją odwrotną, czyli spadkiem bez większych prób odreagowania. Tak jak dzień wcześniej siłą napędową spadku były akcje TPSA wyprzedawane najprawdopodobniej przez instytucje zagraniczne w związku z oczekiwaną na jesieni sprzedażą akcji narodowego telekomu przez Skarb Państwa.
Równie negatywnie należy ocenić zachowanie czołowych banków które zostały po raz kolejny poważnie przecenione. Nawet odporny do niedawna KGHM, zaliczył czteroprocentowy spadek. Fala wyprzedaży dotarła też do większości średnich i mniejszych spółek, które wcześniej poddawały się bardziej zdecydowanej korekcie. Skromne grono rosnących spółek zasiliły m.in. akcje Elektrimu, rozgrzewane trwającymi wciąż negocjacjami w sprawie sprzedaży udziałów w Erze. Silne było też zachowanie Stalprofilu, Kogeneracji, Mostostalu Siedlce i Oławy. Wśród większych spółek pozytywne wrażenie na zamknięciu zrobił BHW oraz Agora.