Już trzeci dzień krajowe indeksy odpoczywają w ramach spadkowej korekty. Stosunkowo niewielką presję podażową wywołało otoczenie zewnętrze oraz techniczne opory związane z poziomem 55,0 tys. pkt. dla indeksu WIG. Sytuacja posiadaczy akcji pozostaje jednak pozytywna, co pozwala oczekiwać, iż w każdym momencie mogą nastąpić próby powrotu do trendu wzrostowego.
Dynamika aprecjacji z drugiej połowy ubiegłego tygodnia zaakcentowana silnym wzrostem podczas poniedziałkowej sesji z tygodnia bieżącego sugerowała, iż nasz rynek posiada spory zapas potencjału. Jednocześnie podczas poniedziałkowej sesji indeks WIG20 zbliżył się do tegorocznego maksimum cenowego w okolicy 2.630 pkt. Można było oczywiście przypuszczać, iż po czterech dniach aprecjacji, dojdzie do delikatnego cofnięcia i wkrótce byki postawią tzw. kropkę nad _ i _. W tym czasie jednak stopniowo pogarszały się nastroje na Wall Street, gdzie coraz bardziej artykułuje się konieczność ograniczenia QE3.
Zadyszka rynków bazowych, ostatecznie przełożyła się na zachowanie krajowego rynku akcji. Jednocześnie można przypuszczać, iż w kolejnych dniach to koniunktura zewnętrzna będzie wywierała bezpośredni wpływ na zachowanie GPW. Jak na razie wczorajsze obsunięcie indeksu WIG20 przy bardzo niskim wolumenie obrotów (jedynie 446 mln zł) sugeruje, iż duzi gracze odpuścili sobie prognozowanie i czekają na wyraźny sygnał ze strony Wall Street, czy też giełd Europy Zachodniej. Stawka jest bowiem wysoka. W przypadku dalszego cofnięcia, może okazać się, iż wejdziemy w fazę korekty całego impulsu wzrostowego, który na indeksie WIG20 trwa od początku września br. z poziomu 2.200 pkt. Jednocześnie w przypadku indeksu WIG analogiczna fala aprecjacji to wzrost głównego barometru naszej giełdy z poziomu 45,0 tys. pkt. w rejon 55,0 tys. pkt. Patrząc od dołu w przypadku rozwinięcia spadkowej korekty najbliższe ważne wsparcie to dla WIG20 okolice 2.500 pkt., natomiast dla WIGu poziom 52,5 tys. pkt.
Gospodarka wolno, ale się rozpędza
Wczoraj GUS przedstawił raport podsumowujący aktywność w zakresie produkcji przemysłowej w pierwszym miesiącu IV kw. br. Okazało się, iż w październiku produkcja zgodnie z oczekiwaniami wzrosła o 4,4 proc., w porównaniu do aprecjacji o 6,3 proc. we wrześniu. Sektory, które pozytywnie wyróżniły się w poprzednich miesiącach, w większości pozostały liderami w październiku. Przede wszystkim chodzi tu segment wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, wyrobów z drewna i mebli, urządzeń elektrycznych czy pojazdów samochodowych naczep. W październiku palmę pierwszeństwa dzierżył natomiast dział produkcji wyrobów z metali, odnotowując wzrost w ujęciu r/r o 11,5 proc. Ponadto znaczące odbicie odnotowano w budownictwie. Po drugiej stronie tabeli znalazły się natomiast m.in. wyroby elektroniczne, w tym komputery, chemikalia, czy też działy związane z wytwarzaniem energii elektrycznej (wszystkie te działy odnotowały spadek r/r).
Wall Street nieśmiało w górę
Wzrostową sesję zaliczyły wczoraj indeksy za Oceanem. Przy niskiej aktywności inwestorów główny barometr szerokiego rynku S&P500 ponownie zbliżył się do poziomu 1.800 pkt. Z kolei indeksowi Dow Jones pierwszy raz udało się zamknąć nieznacznie powyżej poziomu 16,0 tys. pkt. Dopiero w końcówce sesji doszło do niewielkiego zawahania. Wciąż najwięcej uwagi poświęca się zapiskom z ostatniego posiedzenia FEDu, na co w głównej mierze reaguje rynek walutowy. Kurs dolara amerykańskiego wobec euro, próbuje obecnie powrócić do zwyżki odnotowanej na przełomie października i listopada bieżącego roku.