Indeks WIG20 pokonał w czwartek poziom 2700 pkt., ale niestety tylko na chwilę około godziny 11 rano. Później było już tylko gorzej, momentami notowania spadały nawet poniżej poziomu zamknięcia ze środy. O sile rynku świadczy jednak to, że trzy razy udawało się powrócić „nad kreskę”. Obroty również delikatnie wzrosły, co zdaje się potwierdzać siłę rynku, szczególnie po stronie popytowej. W rezultacie mieliśmy dość ciekawą sesję, jednak nie na największych spółkach, ale na giełdowej drobnicy.
Na pocieszenie, po niezbyt udanym ataku na rekordowy poziom WIG20, na zakończeniu przedostatniej w tym roku sesji giełdowej indeksy MIDWIG i WIRR oraz subindeksy sektorowe WIG-Media i WIG-Budownictwo ustanowiły nowe rekordy wszech czasów. Indeks średnich spółek MIDWIG zamknął się w czwartek na poziomie 2217,55 pkt., zaś WIRR – indeks małych spółek - pokonał ostatni rekord z 28 grudnia i osiągnął 5529,46 pkt.
Gdyby nie zamieszanie na skraju polityki i gospodarki wyniki mogłyby być jeszcze lepsze. Niestety Sejm postanowił uszczęśliwić rodaków becikowym. Teraz Minister Finansów niech się martwi skąd weźmie na to pieniądze. Podobne pomysły mają wpływ w pierwszej kolejności na rynek walutowy i obligacje, ale również na koniunkturę na GPW. Bezpośredni wpływ na notowania na GPW ma zatem kolejny pomysł rządu, czyli chęć obniżenia cen podręczników szkolnych. Notowania WSiP zareagowały momentalnie spadkiem o 3,83 proc.
Wygląda na to, że należy się w tej chwili wystrzegać akcji firm, które mogą się stać ofiarami Premiera Kazimierza „yes, yes, yes” Marcinkiewicza. W pierwszej kolejności są to walory banków gdzie Skarb Państwa ma coś do powiedzenia, czyli PKO BP, BOŚ, Pekao i BPH. Te ostatnie ze względu na niewidzialną rękę rynku, która może stanąć na drodze połączenia. W dalszej kolejności sektor paliwowy i wydobywczy.
Jak już sprzedamy walory PKN Orlen i KGHM, tudzież PKO BP, warto poszukać okazji na rynku. Fundusze inwestycyjne nie pozwolą spaść indeksom zbyt nisko w obawie o stopę zwrotu na koniec roku, więc „okazji” może nie być znów tak wiele. Trudno liczyć, że w przyszłym roku tak dynamicznie będzie zyskiwał na wartości Capital Partners, więc trzeba znaleźć nowe obiekty do spekulacji. Na zniżkach warto kupić papiery FON-u, (cena powinna dążyć w najbliższy czasie do 1 zł), lub Sanwilu. Długoterminowo można zastanowić się nad akcjami Pratemu. Bardzo duży obrót na czwartkowej sesji może świadczyć o tym, że któreś z OFE zwiększyło zaangażowanie w spółce, co zaowocuje wzrostem kursu w pierwszych tygodniach stycznia. Nie można też zapominać o spółkach z grupy R. Karkosika. Boryszew i Impexmetal powinny zyskiwać na wartości, a nie są jeszcze tak przewartościowane jak część walorów wchodzących w skład indeksu MIDWIG. Wydaje się również, że ostatnie zapowiedzi Unimilu nie zostały w
pełni zdyskontowane przez rynek.
Pierwsze sesje w nowym roku powinny dać odpowiedź na temat siły rynku. Jeśli nie dojdzie do gwałtownej przeceny, po pompowaniu kursów w końcówce roku, o stopę zwrotu w pierwszym kwartale można być spokojnym. Niemniej inwestorzy, którzy planują urlop nie powinni bez ustawiania stop losów opuszczać parkietu z uwagi na bardzo dużą niepewność ze strony czynników politycznych.