Niemiecki DAX po porannym wzroście z 5873,3 pkt. (-1 proc.) do dziennego maksimum na 6028,2 pkt. (+1,6 proc.), po godzinie 12:00 spadł do 5853,77 pkt. (-1,3 proc.). W podobny sposób zachował się kurs EUR/USD. Po porannej zwyżce z 1,3435 do 1,3556, wrócił w okolice 1,3460.
Można wskazać cztery powody/preteksty załamania nastrojów na rynkach w południe: problemy Unicredit, raport BoE nt. inflacji, słowa Barroso i ponowny wzrost rentowności włoskich obligacji.
Szef banku Unicredit, podczas planowanego na dziś spotkania z przedstawicielami Europejskiego Banku Centralnego, ma pytać o zwiększenie dostępnego finansowania dla włoskich banków, poprzez rozszerzenie zakresu dostępnych zabezpieczeń dla pozyskiwanych funduszy, poinformowały źródła bankowe. To przypomniało o problemach tamtejszego sektora bankowego.
Opublikowany przez Bank Anglii kwartalny raport nt. inflacji wyraźnie wskazuje na kryzys w Strefie Euro, jako największe zagrożenie dla brytyjskiej gospodarki. Bank uważa też, że obecnie brakuje wiarygodnych rozwiązań tego kryzysu, a niepowodzenie w jego rozwiązaniu może mieć znaczące implikacje dla Wielkiej Brytanii.
Szef Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso, ostrzegł w środę, że Strefa Euro stoi przed systemowym kryzysem, który wymaga większego zaangażowania od wszystkich państw członkowskich. Wezwał też do głębszej integracji gospodarczej.
Rentowność 10-letnich obligacji, która rano w wyniku interwencji Europejskiego Banku Centralnego spadła poniżej 7 proc., wywołując euforię na rynkach, ponownie przekroczyła tę barierę. O godzinie 13:07 kształtowała się ona na poziomie 7,095 procent. To pokazuje, że obecnie jedynie działania banku centralnego są w stanie utrzymać rentowność na niższych poziomach.
Pesymizm-optymizm-pesymizm >>
Optymizm na rynkach finansowych, który rano eksplodował w ślad za spadającymi rentownościami 10-letnich włoskich obligacji poniżej bariery 7%, w południe równie gwałtownie się załamał. Niemiecki DAX po porannym wzroście z 5873,3 pkt. (-1%) do dziennego maksimum na 6028,2 pkt. (+1,6%), po godzinie 12:00 spadł do 5853,77 pkt. (-1,3%). W podobny sposób zachował się kurs EUR/USD. Po porannej zwyżce z 1,3435 do 1,3556, wrócił w okolice 1,3460.
Można wskazać cztery powody/preteksty załamania nastrojów na rynkach w południe: problemy Unicredit, raport BoE nt. inflacji, słowa Barroso i ponowny wzrost rentowności włoskich obligacji.
Szef banku Unicredit, podczas planowanego na dziś spotkania z przedstawicielami Europejskiego Banku Centralnego, ma pytać o zwiększenie dostępnego finansowania dla włoskich banków, poprzez rozszerzenie zakresu dostępnych zabezpieczeń dla pozyskiwanych funduszy, poinformowały źródła bankowe. To przypomniało o problemach tamtejszego sektora bankowego.
Opublikowany przez Bank Anglii kwartalny raport nt. inflacji wyraźnie wskazuje na kryzys w Strefie Euro, jako największe zagrożenie dla brytyjskiej gospodarki. Bank uważa też, że obecnie brakuje wiarygodnych rozwiązań tego kryzysu, a niepowodzenie w jego rozwiązaniu może mieć znaczące implikacje dla Wielkiej Brytanii.
Szef Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso, ostrzegł w środę, że Strefa Euro stoi przed systemowym kryzysem, który wymaga większego zaangażowania od wszystkich państw członkowskich. Wezwał też do głębszej integracji gospodarczej.
Rentowność 10-letnich obligacji, która rano w wyniku interwencji Europejskiego Banku Centralnego spadła poniżej 7%, wywołując euforię na rynkach, ponownie przekroczyła tę barierę. O godzinie 13:07 kształtowała się ona na poziomie 7,095%. To pokazuje, że obecnie jedynie działania banku centralnego są w stanie utrzymać rentowność na niższych poziomach.
Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1313964000&de=1314050340&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&s%5B1%5D=USDPLN&w=460&h=250&cm=1&rl=1"/>