*Odreagowanie widać na Starym Kontynencie. Od początku dnia zyskują wszystkie główne indeksy europejskie, po kilku spadkowych sesjach rośnie również polski WIG20. *
Około godziny 10:00 indeks polskich blue chipów zyskiwał 1,15%, udało mu się także wybić powyżej psychologicznego poziomu 1700 punktów. Po jakże ponurym dla światowych giełd tygodniu można spodziewać się przynajmniej niewielkiej korekty, wiele wskazuje zaś na to, że może ona rozpocząć się właśnie dzisiaj.
W czwartek giełdy amerykańskie przełamały trwającą od przeszło tygodnia złą passę, i zakończyły dzień umiarkowanymi wzrostami. Najmocniej z głównych indeksów wzrastał technologiczny Nasdaq, ciągnięty w górę m.in. przez producenta urządzeń BlackBerry, spółkę Research in Motion oraz Intela. Dow Jones zamknął sesję o 0,15% wyżej, wynik byłby jednak znacznie lepszy, gdyby nie kolejne wyprzedaże w sektorze finansowym. Podobnie jak wczoraj, gwałtownie taniało Citigroup, którego akcje pod koniec dnia wyceniano na mniej niż 4 USD. Inwestorzy wciąż uważają, że restrukturyzacja banku poprzez odsprzedaż około 1/3 jego aktywów nie wystarczy do pokrycia strat związanych z ,,toksycznymi", zabezpieczonymi hipotekami aktywami.
O ponad 18% spadły również walory największego amerykańskiego banku, czyli Bank of America, tracił nawet JP Morgan, pomimo że wynik banku za 4 kwartał 2008 okazał się znacznie lepszy niż oczekiwano. Jak widać problemów sektora finansowego nie da się rozwiązać w jedną noc, a niektóre źródła twierdzą wręcz, że dla dużych banków kłopoty dopiero się zaczynają.
Wzrosty obserwowaliśmy dziś na rynkach azjatyckich. Nikkei225 zakończył sesję wyżej o 2,58%, Shanghai Composite zyskał 1,8%, KOSPI zaś 0,92%.