Dopiero po tak nijakiej sesji jak dziś, można zacząć mówić o ubiciu dna.
Sam przebieg sesji był dosyć zmienny. Początkowy atak byków, po dobrym zamknięciu na azjatyckich parkietach, trwał tylko przez godzinę. Potem przyszła niewielka realizacja zysków.
W drugiej połowie handlu rynek był niezdecydowany, podobnie jak cała Europa. Spokojnie było także na rynku walutowym oraz w USA - przynajmniej w pierwszej godzinie sesji .
To znamienne, bo na rynku pojawiły się informacje o znikomym wzroście PKB w przyszłym roku na Starym Kontynencie, a w USA indeks ISM spadł do 38,9 pkt. - najniżej od 26 lat.
Rynki specjalnie nie zareagowały. I właśnie takich, spokojnych, sesji potrzeba jest GPW, aby zacząć mówić o jakimś budowaniu dna. Niektórzy bowiem pytali, po nagłym odbiciu indeksów o kilka procent w górę - _ czy to już dno? _.
Na razie WIG20 _ klei _ się do poziomu 1800 pkt. i ta granica jest obecnym poziomem wsparcia. Tym mocniejszym, że 17 października przez kilka sesji udało jej się powstrzymać spadek indeksu.
Z ciekawszych wydarzeń warto zanotować 42-proc. wzrost akcji spółki Stormm, która łączy się z Jago. Kapitał spekulacyjny obudził się z letargu, może uda mu się nieco zaktywizować małe spółki. Dziś sWIG80 zyskał sporo, bo 1,5 procent.
Dziś podano także, że Leszek Czarnecki wstrzymuje budowę najwyższego budynku w Polsce - Sky Tower - na 6 miesięcy. Kurs LC Corp prawie nie zareagował na tę informację, ostatecznie tracąc ponad procent na wartości.