Wystarczyła pozytywna informacja dla zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, aby indeksy w Europy mocno odbiły w górę. Giełdy w Europie Zachodniej zakończyły pierwszą sesję w tym tygodniu na ponad 3-procentowych plusach.
To bardzo dobry wynik z punktu widzenia posiadaczy akcji, szczególnie patrząc na to, co działo się jeszcze tydzień temu. Na rozstrzygnięcie musimy jeszcze poczekać, gdyż referendum w sprawie ewentualnego Brexitu zaplanowano na czwartek.
Nowe sondaże wskazują na około 45-procnetowe poparcie dla pozostania Wielkiej Brytanii w UE. Bukmacherzy natomiast szacują prawdopodobieństwo Brexitu na 28 procent.
W poniedziałek najlepiej radził sobie indeks CAC. Francuska giełda po ponad tygodniu spadków odzyskała już większość spadków docierając do poziomu z 10 czerwca. Podobnie sytuacja wygląda na giełdzie w Mediolanie, Frankfurcie nad Menem i Madrycie.
Notowania europejskich indeksów w poniedziałek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1466406000&de=1466436600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CAC&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DAX&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=FTSE&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSEMIB&colors%5B3%5D=%234dadff&s%5B4%5D=IBEX&colors%5B4%5D=%2381faff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Nieco bardziej powściągliwi byli inwestorzy z GPW. Indeks WIG20 zyskał 2,24 procent i zatrzymał się w okolicach poziomu 1800 punktów. Indeksy małych i średnich spółek poszły w górę o około 0,6 procent.
Mniejsze wzrosty na GPW to efekt większej awersji inwestorów do polskiego rynku kapitałowego. Dotyczy to także złotego, który w okresie od 9 do 14 czerwca był jedną z najsłabszych walut na świecie. Na możliwe zawirowania w kolejnych dniach na rynku polskiej waluty zwrócił uwagę bank inwestycyjny Morgan Stanley.
Zobacz, jak wyglądała poniedziałkowa sesja na GPW src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1466406000&de=1466436600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=mWIG40&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=sWIG80&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Nie tylko europejskie giełdy zyskiwały w poniedziałek na wartości. Pokaźne wzrosty odnotował również japoński Nikkei, który zyskał 2,3 procent i zakończył dzień najwyżej do 13 czerwca. Nie zaszkodziły mu nawet nieco słabsze dane dotyczące handlu zagranicznego. W maju eksport japońskiej gospodarki skurczył się mocniej niż prognozowano (-11,3 procent), a import poszedł w dół o 13,8 procent. Także Wall Street dobre sobie radzi. Po 90 minutach sesji, najważniejsze indeksy idą w górę o ponad 1 procent.
Początek tygodnia był skromy, jeżeli chodzi o publikacje makroekonomiczne. Oprócz wspomnianych już danych z Japonii, warty uwagi był jedynie odczyt inflacji producenckiej z Niemiec. Według nowych danych, w maju ceny spadły o 2,7 procent rok do roku.
Jednym z lepszych blue chipów był PGNiG (+3,40 procent). Spółka podpisała dziś list intencyjne ze spółką Discovery Poland. Dotyczy on eksploatacji złóż ropy i gazu w rejonie Karpat. Minimalnym wzrostem może się pochwalić Asseco Poland. W indeksie mWIG40 prymusem był Integer.pl (+5,14 procent) w sWIG80 Polimex-Mostostal (+12,31 procent).
Również w poniedziałek warszawska giełda podpisała porozumienie Haitong Bankiem i stowarzyszeniem chińskich instytucji finansowych.
_ _Aktualizacja: 13:35
Brexit przegrywa? Kolejne bramki w 2. połowie
Jacek Frączyk
Tempo wzrostów po połowie sesji spadło tylko niewiele. Nadal jest dużo chętnych do kupowania. Polska giełda nadal ostrożna w optymizmie.
Po połowie notowań wzrosty się nasilają. Indeksy największych giełd w Europie zyskują 3,3-3,5 proc. Radość z jednego sondażu, a bardziej z opinii analityków sondażowych, wskazujących że teraz to już niczego nie trzeba się obawiać, bo w sytuacjach równowagi decydują ludzie nie mający opinii, bo zwykle chcą zachować "status quo", tak uspokoiła rynki, że postanowiły nadrobić to, co wcześniej straciły. W rezultacie podsumowując dane z ostatniego miesiąca można powiedzieć śmiało: jak wiele musiało się zmienić, żeby się nic nie zmieniło.
Mimo burzy jaka przeszła przez europejskie giełdy, zmiany są rzędu +0,5 proc. w przypadku niemieckiego DAX, czy +1,0 proc. na brytyjskim FTSE100. A WIG20 stracił w miesiąc zaledwie 0,8 proc. Wracamy więc do punktu wyjścia. Ze świadomością, że jeden-dwa sondaże mogą z powrotem zachwiać podstawami świata.
Wyraźną poprawę kursu w trakcie dnia odnotowały akcje PZU (+4,2 proc.). Nic szczególnego się przy tym nie wydarzyło - po prostu w skali tygodnia akurat PZU traciło bardziej, więc teraz się wyrównało.
Najbardziej z grupy spółek z WIG20 w ciągu tygodnia zyskały akcje KGHM. Urosły w tydzień o 3,4 proc. To dlatego świadomi ryzyka inwestorzy powstrzymali się od dalszego pompowania kursu w poniedziałek i idzie w górę o "tylko" 1,8 proc., czyli słabiej niż rano, ale i... trzeba wiedzieć, że ceny miedzi rosną też nieco mniej, bo o 1 proc.
Odzyskują teren też spółki paliwowe, banki i energetyka - już ten pełen zakres branżowy świadczy o tym, że przyczyny wzrostu są ogólne - nazwijmy to "brexit'owe" - a nie chodzi o to, że którymś konkretnym spółkom się polepszy.
Aktualizacja: 11:05 Giełdy: Jeden sondaż wiosnę czyni. A nawet lato
Jacek Frączyk
Pierwsze dwie godziny sesji w Warszawie kończą się 1,3 proc. wzrostu indeksu największych spółek. Jeden sondaż na Wyspach wywołał mocny skok optymizmu.
Jak podawaliśmy wcześniej, pierwszy sondaż po politycznym morderstwie Jo Cox przechylił nieznacznie szalę na stronę zwolenników Unii w Wielkiej Brytanii. Hurra optymizmem reagowała dziś już giełda w Japonii, notując największy dzienny wzrost od kwietnia. Czytaj więcej
Jak wcześniej rynek straszony kasandrycznymi wizjami ekonomistów przesadzał z paniką odnośnie ewentualnego wyjścia, podobnie teraz z przesadą odreagowuje. Tak jakby jeden sondaż, w dodatku z iluzoryczną przewagą, miał być naprawdę oznaką, że śmierć Jo Cox z miejsca zmieniła zdanie Brytyjczyków o rządach Brukseli. Jak małą mądrością rządzi się rynek w swoich reakcjach widać po dzisiejszym rajdzie kursów akcji.
Niemiecki DAX zyskuje po dwóch godzinach sesji nawet 3 proc., brytyjski FTSE100 2,4 proc., a francuski CAC40 3,1 proc. Run jest na akcje największych spółek, co widać po notowaniach indeksu top 50 ze strefy euro, czyli Euro Stoxx 50. Ten zyskuje aż 3,4 proc.
Najmocniej rosną akcje banków. Deutsche Bank o aż 6,5 proc., a włoski Unicredit o 5,2 proc. Zbliżający się termin tanich (zero odsetek) przydziału pożyczek EBC TLTRO w przypadku banków działa dodatkowo (oprócz sondażu przeciw Brexit) motywująco do zakupów.
Przy takich rajdach wzrost naszej GPW o zaledwie 1,5 proc. wygląda naprawdę blado. Największe obroty skupiają się na akcjach zyskującego na wzroście ceny miedzi KGHM (+2,2 proc.). Na kolejnych miejscach są PZU (+1,8 proc.) i PGNiG (+2,8 proc.). Akcje tego ostatniego najwyraźniej dobrze reagują na proces arbitrażowy z Gazpromem.
Po osiągnięciu ostatnio swojego dwuletniego dna odbiły ostro w górę akcje Cyfrowego Polsatu (+4,1 proc.) i była to dziś najlepsza lokata kapitału w WIG20.
Dużo mniejsze zainteresowanie jest dziś na akcjach mniejszych spółek. O ile WIG20 zyskuje 1,5 proc., to mWIG40 zaledwie 0,6 proc., a sWIG80 0,5 proc. Obroty na całym mWIG40 są prawie takie same jak tylko na KGHM.
Aktualizacja: 8:39 Giełdy: Tydzień z Brexit. Sądny dzień nadchodzi
Jacek Frączyk
Już w najbliższy czwartek rozstrzygną się losy... no może nie świata, ale przyszłego kształtu Unii Europejskiej. Ewentualne wyjście Wielkiej Brytanii z wspólnoty od paru miesięcy zaprząta uwagę rynków finansowych, coraz intensywniej im bliżej do referendum.
Analiza danych sprowadzi się w tym tygodniu głównie do obserwacji sondaży przedreferendalnych. Ostatni z nich z 18 czerwca może potwierdzać ryzykowną teorię o wpływie zabójstwa unio entuzjastki Jo Cox na wyniki głosowania, bo jego wynik to 45 do 42 dla zwolenników integracji Europy. Dodatkowo kampania pozytywna w trakcie mistrzostw piłkarskich kontynentu może mieć wpływ. Tak czy inaczej wynik jest niepewny i w takiej sytuacji podejmować ważne decyzje na giełdzie to sprawa dla ryzykantów.
Kolejnym ważkim tematem jest polityka pieniężna amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Rynek terminowy w Chicago stawia nawet na to, że nie ma mowy w tym roku nawet o żadnej podwyżce stóp procentowych i daje scenariuszowi podwyżkowemu zaledwie 23 proc. szans.
Na takie nastawienie rynku wpływ miała wypowiedź przewodniczącego oddziału Fed z St. Loius Jim Bullard. W jego opinii do końca 2018 roku wskazana jest tylko jedna podwyżka stóp procentowych a niskie stopy są uzasadnione przez umiarkowane tempo wzrostu w amerykańskiej gospodarce, które jego zdaniem będzie się utrzymywało w rejonie poziomu 2 proc. Bullard oczekuje, że stopa bezrobocia wyniesie średnio 4,7 proc., inflacja CPE nie powinna jednocześnie przekroczyć poziomu 2 proc. Najbliższe posiedzenie Fed odbędzie się 15 i 16 lipca.
Dane makro na drugim planie
W kontekście czwartkowej brytyjskiej decyzji o przyszłości Unii na dalszy plan schodzą dane makroekonomiczne. A i te w poniedziałek zaczęły się od słabego akcentu. Bilans handlu zagranicznego Japonii w maju wykazał minus (po trzech miesiącach na plusie) 41 mld jenów, a eksport spadł o 11,3 proc. Oczekiwano spadku, ale tylko o 10,41 proc., dodatkowo był to ósmy z rzędu miesiąc, kiedy wykazuje się spadek tego wskaźnika, z czego siedem raz z tych ośmiu dane okazywały się gorsze od prognoz analityków.
O 9:50 wypowie się publicznie Haruhiko Kuroda, szef Banku Japonii. W ubiegłym tygodniu nie doszło do spodziewanej deklaracji o zwiększeniu dodruku jena, więc i poniedziałek nic w tej kwestii nie powinien zmienić. Wieczorem (18:15) jeszcze wypowiedź członka głosującego FOMC Neel Kashkari i... może z wyjątkiem cen produkcji przemysłowej w Niemczech (8:00, prognoza spadku -2,8 proc. rok do roku) to właściwie wszystko ważniejsze co czeka inwestorów ze strony informacji makroekonomicznych w pierwszy dzień giełdowego tygodnia.
Tylko nieco ciekawiej będzie we wtorek, kiedy swój indeks nastrojów ekonomicznych poda niemiecki instytut ZEW (11:00). Prognozowany jest spadek w czerwcu do 5,0 z 6,4 pkt. w maju. Indeks ZEW jest w trendzie spadkowym już od kwietnia ubiegłego roku. Potem jeszcze wypowiedzi dwóch najważniejszych kreatorów polityki pieniężnej na świecie, czyli Mario Draghiego szefa EBC (15:00) i Janet Yellen z Fed (16:00) - tylko po tej drugiej można oczekiwać.
Potem (22:35) tygodniowe dane o zapasach na rynku paliw w USA wg API i... to właściwie tyle. Na kolejne ciekawe informacje czekamy do środy. Wtedy dowiemy się czegoś o kondycji polskiego rynku pracy (10:00), a konkretnie o stopie bezrobocia. Prognozuje się, że według metodyki GUS spadła ona w maju do 9,1 proc. z 9,5 proc. miesiąc wcześniej. Cztery godziny później GUS poda informacje o koniunkturze konsumenckiej i gospodarczej.
Tego dnia jeszcze przetarg TLTRO (11:15), gdzie EBC pożyczać będzie pieniądze z zerową, a dla niektórych banków, które spełnia kryteria nawet ujemną stopą procentową (kto by nie był chętny w ten sposób pożyczyć pieniędzy?), zwiększając płynność systemu bankowego. Docelowo nawet do 30 proc. wartości kredytów w systemie. Potem wystąpienie prezes Yellen (16:00) przed komisją finansową Izby Reprezentantów, dane z rynku nieruchomości USA (16:00), zapasy ropy naftowej
Czwartek, krwawy czwartek? Z PMI w tle
Czwartek to najważniejszy dzień tygodnia. Tego tygodnia. Głosowanie w sprawie Brexit przyćmi wszystko inne. Nawet serię wstępnych PMI dla przemysłu i usług dla Japonii (4:00), Francji (9:00), Niemiec (9:30), strefy euro (10:00) i USA (15:45). Prognozy wskazują na poprawę w przemyśle Japonii i Francji (choć nadal w obszarze negatywnym)i nieznaczny spadek w Niemczech , strefie euro i USA (tu w obszarze pozytywnym powyżej 50 pkt.).
O 16:00 poznamy jeszcze dane majowe o sprzedaży nowych mieszkań w USA - prognoza (565 tysięcy mieszkań) mówi o kontynuowaniu poprawy w tym segmencie na poziomach najwyższych od 2008 roku.
Wreszcie piątek, który rozpoczną dane o nastrojach biznesowych w Niemczech - Indeks Ifo (10:00). Prognozuje się spadek do 107,5 pkt. czerwcowej edycji wskaźnika z 107,7 pkt. miesiąc wcześniej, co jest i tak w górnej części odczytów historycznych. Potem najważniejsze będą tylko dane amerykańskie. Najpierw zamówienia środków trwałych (14:30), które pokazują nastawienie biznesu do rozwoju gospodarki (prognoza spadku o 0,5 proc. w maju), a potem finalny odczyt wskaźnika nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan. Wstępna wartość czerwcowego odczytu wskaźnika była na poziomie 94,3 pkt. co oznaczało spadek z 94,7 pkt.... ale to i tak jedne z najwyższych poziomów od 2008 roku.
Dywidendy, dywidendy
Poniedziałek to ostatni dzień, żeby kupić akcje i zasłużyć na dywidendę z Pekao, Orange i Dom Development. Wypłacać będą odpowiednio 2,28 mld zł (8,7 zł na akcję), 0,33 mld zł (25 gr na akcję) i 0,08 mld zł (3,25 zł na akcję). W piątek jeszcze walne zgromadzenie w sprawie ustalenia dywidendy w Energa (propozycja 49 gr na akcję - najniższa dywidenda w historii notowań spółki).
W trakcie tygodnia będą jeszcze dni ustalania praw do dywidendy z takich spółek jak ABC Data (trzeba mieć akcje we wtorek, żeby zasłużyć na 39 gr na akcję, łącznie 49 mln zł), czy PCM (wtorek, 5,50 zł na akcję, łącznie 65 mln zł).
Co z PGNiG?
Interesująca będzie w tym tygodniu sytuacja giełdowa PGNiG. WZA ma nie udzielić absolutorium poprzedniemu zarządowi oskarżając o niegospodarność w inwestycji w Stalowej Woli. Chodzi o niedokończony blok gazowo-parowy 449 MW w Stalowej Woli, w którego realizację są zaangażowane Tauron oraz PGNiG. Inwestycja, która pierwotnie miała być ukończona w wakacje 2015 r., będzie przedłużona o 2,5-3 lata. Również jej koszty w stosunku do pierwotnych planów wzrosną, choć przedstawiciele zarządu nie ujawniają o ile. Rozpatrują różne możliwości związane z tą budową, łącznie z demontażem i przeniesieniem jej urządzeń do innej lokalizacji np. do Żerania. Dochodzi to tego arbitraż w Sztokholmie w sprawie cen gazu od Gazpromu.
Notowania akcji PGNiG w ubiegłym tygodniu src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1465800105&de=1466435400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PGN&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>