Przedłużające się rozmowy ws. zamiany długu w Grecji ochłodziły nieco rynkowy optymizm. Niewykluczone, iż temat ten będzie dziś dominował, szczególnie gdyby wzrosło ryzyko fiaska rozmów.
Jednak warto zwrócić uwagę także na publikację wstępnych indeksów aktywności w strefie euro, które również mogą mieć duże znaczenie dla notowań wspólnej waluty.
EURUSD – indeksy PMI szansą dla euro?
Po styczniowym eldorado na rynkach finansowych niewiele informacji ma jeszcze wyraźny potencjał aby pozytywnie zaskoczyć rynki finansowe. Jedną z nich są wstępne indeksy aktywności w przemyśle i usługach stefy euro za styczeń.
Aktywność w strefie uległa bardzo silnemu ograniczeniu w drugiej połowie ubiegłego roku. Jednak wbrew obawom ekonomistów, grudzień przyniósł w tym zakresie pewną poprawę względem bardzo słabych poprzednich dwóch miesięcy.
Na istotne ożywienie gospodarcze w strefie euro nie ma co liczyć, ale sam zwrot oddaliłby widmo pogarszającej się koniunktury (im gorsza koniunktura tym większe deficyty, a zatem tym poważniejszy kryzys zadłużenia). Indeksy PMI często sygnalizowały zwroty w koniunkturze gospodarczej i drugi miesiąc poprawy po dołkach z października i listopada byłby wyraźnym sygnałem, iż sprawy mają się lepiej niż oczekiwano i tym samym mogłyby wesprzeć korektę wzrostową na EURUSD.
Naturalnie na te dane nie można patrzyć w izolacji. Jest jeszcze kilka czynników, które mogą mieć silny wpływ na notowania EURUSD. Jednym z nich jest poprawa na rynku długu – szczególnie we Włoszech. Ten aspekt nie został jeszcze w pełni zdyskontowany przez rynki finansowe, choć oczywiście jest zasadnicze ryzyko, iż bezowocny szczyt UE na koniec stycznia może ponownie doprowadzić do wzrostu rentowności.
Natomiast na niekorzyść euro działać będzie perspektywa stóp procentowych – coraz powszechniej oczekuje się kontynuacji obniżek ze strony EBC. Również posiedzenie Fed może nie być tu bez znaczenia. Jak pisaliśmy w dniu wczorajszym rynki akcji w ostatnim czasie silnie rosły a krótkoterminowe stopy procentowe w USA spadały w oczekiwaniu na decyzję Fed. Obydwa zjawiska były pozytywne dla euro. Niewykluczone, iż po posiedzeniu na obydwu rynkach kierunek się zmieni, a to oznaczałoby presję na osłabienie wspólnej waluty.
Tym samym, o ile dane nie będą naprawdę bardzo dobre, powinny się wpisać w korektę wzrostową, która od strony technicznej (po wybiciu górnego ograniczenia kanału spadkowego na dziennym) powinna zaprowadzić nas do poziomu 1,32. W tych okolicach – tak przynajmniej wygląda to na chwilę obecną - należy jednak szukać punktu zwrotnego i powrotu do trendu spadkowego.
W kalendarzu – indeksy w Europie, spotkanie ministrów, inflacja w Australii
Choć indeksy PMI dla strefy euro poznamy dopiero o godzinie 9.58 (konsensus dla przemysłu to 47,3 pkt., dla usług 49 pkt.), wcześniej znane będą dane z Francji (8.58, konsensus odpowiednio 49 i 50,5 pkt.) oraz z Niemiec (9.28, konsensus 49,1 i 52,8 pkt.). Dziś też odbędzie się spotkanie ministrów w szerszym gronie całej UE. W nocy dane o inflacji z Australii (1.30, konsensus 0,2% q/q).