Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Po czarnym poniedziałku zielony wtorek. Chiński bank centralny wsparł giełdy

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl zobacz, jak przebiega sesja na GPW i nie tylko.

Po czarnym poniedziałku zielony wtorek. Chiński bank centralny wsparł giełdy
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Chińskie cięcia stóp procentowych i stopy rezerw obowiązkowych wywołały oczekiwania poprawy w drugiej gospodarce świata. Kraj Smoka jest największym konsumentem surowców na świecie, więc musiało to mieć wpływ na ich notowania.

Kontrakty terminowe na ropę Brent wzrosły dzisiaj o 2,3 proc. do 43,69 dolara, co nie jest dobrą wiadomością dla akcji PKN Orlen, który zyskuje bardziej na spadkowych ruchach cen ropy (poprawa marży rafineryjnej). Orlen tracił przed końcem sesji nawet -1,7 proc., ale zamknięcie zredukowało ten spadek do -1,2 proc. Globalna nadpodaż produkcji ropy związana z obawami spowolnienia gospodarki chińskiej trzyma jednak jej ceny nadal w pobliżu ponad sześcioletnich minimów. W poniedziałek ropa traciła -6 proc.

Rosły również dzisiaj notowania miedzi o +1 proc., co cieszy naszego krajowego potentata w jej produkcji. Akcje KGHM zyskały na zamknięciu 2,1 proc., oddalając się od sześcioletniego minimum 69,20 zł.

Indeks WIG20 skończył jednak dzień zaledwie +0,7 proc. wzrostu. Za stosunkowo niewielkie odbicie - względem tego co działo się w Europie - odpowiadają akcje Pekao SA (-2,2 proc.) i wspomnianego wyżej PKN Orlen (-1,2 proc.). Spadała także Bogdanka (-5,6 proc.), której akcjonariusze nadal przeżywają wiadomość o wypowiedzeniu umowy przez Eneę i zapomnieli o stosunkowo dobrych wynikach półrocznych podanych w ubiegłym tygodniu.

Zaledwie +0,7 proc. wzrost odnotował indeks WIG-Banki. Nastrojów wśród inwestorów sektora bankowego nie poprawiły potencjalne szanse na osłabienie ustawy o frankowiczach.

Wniosek przeciwko skarbowi państwa zapowiedział główny akcjonariusz BPH, który stracił na tym około miliarda złotych, a Związek Banków Polskich zwrócił się do Senatu z propozycjami poprawek, które mają osłabić negatywny wpływ ustawy na zyski banków (m.in. kryterium zarobkowe i zmiana proporcji partycypacji w kosztach przewalutowania kredytów). Sprawa nie jest więc jeszcze przesądzona, a przynajmniej skala kosztów, jakie to wywoła.

Indeksy w Europie nabrały dodatkowej energii jeszcze przed końcem sesji i nadrobiły poniedziałkowe straty. Niemiecki DAX zyskuje aż 5,5 proc., dzięki wzrostom firm motoryzacyjnych, takich jak BMW (+7,1 proc.), Daimler (+6,8 proc.) i Volkswagen (+6,7 proc.). Francuski CAC40 też zawdzięcza wzrost +4,8 proc. m.in. akcjom Renault (+7,3 proc.) i Peugeot (+7,2 proc.).

Na Wall Street dzisiejsze wzrosty nie rekompensują wczorajszych strat. Przemysłowy DJIA zyskuje +2,3 proc., S&P500 +2,5 proc., a technologiczny Nasdaq +3,0 proc.

Poprawa indeksu zaufania konsumentów publikowanego przez Conference Board nie wywołała fali optymizmu. Wskaźnik wzrósł z 91 pkt. po korekcie w lipcu do 101,5 pkt. w sierpniu. Indeks liczony jest na próbie 5000 gospodarstw domowych i pokazuje ich plany konsumpcyjne. Zbliżający się wrzesień i oczekiwany komunikat o konkretnym terminie podwyżek stóp procentowych Fed studzą nastroje.

_ _Aktualizacja: 15:42

GPW: Słabe wzrosty polskich akcji. Europa odrabia poniedziałkowe straty

Jacek Frączyk

O godzinie 12:15 naszego czasu, kiedy Ludowy Bank Chin ogłosił obniżkę stóp procentowych i redukcję stopy rezerwy obowiązkowej dla banków, humory na giełdach europejskich natychmiast się poprawiły. Po czarnym poniedziałku mamy teraz zielony wtorek.

Zdewaluowanie juana 11 sierpnia to był cios dla europejskich eksporterów, produkujących dla Chińczyków. Jednym ruchem banku centralnego europejskie towary nagle stały się droższe. Łącznie ze spowalniającą gospodarką Państwa Środka to prognostyk wskazujący na gorsze czasy m.in. dla producentów samochodów z Niemiec i Francji oraz komponentów do nich m.in. z Polski.

Dzisiaj Ludowy Bank Chin, redukując stopy procentowe dał jednak impuls w przeciwną stronę. Zachęcił chińskie banki do większej akcji kredytowej, tnąc przy okazji rezerwy obowiązkowe, tj. teraz będą mogły wrzucić na rynek więcej pieniędzy niż wcześniej. O ile cięcia stóp procentowych się spodziewano, to redukcja rezerwy obowiązkowej była dodatkową niespodzianką, która poprawiła humory inwestorów w Europie.

Indeksy giełd w Chinach zamykały dzień mocnymi spadkami, ale to było jeszcze przed decyzją banku centralnego. Obecne wskazania kontraktów terminowych na chińskie indeksy - na China A50 +3,5 proc. i na Hang Seng +5,1 proc. - wskazują, że jutrzejsza sesja będzie tam wzrostowa.

W Europie dzisiaj silne zwyżki indeksów. Niemiecki DAX, wsparty dodatkowo dobrym odczytem indeksu koniunktury Instytutu Ifo (108,3 pkt. względem 107,7 pkt. prognozowanych) rośnie +4,6 proc., francuski CAC40 +4,6 proc., a brytyjski FTSE100 +2,9 proc.

Największy wzrost notuje giełda w Atenach. Athex Composite zyskuje +9,3 proc. Poniedziałek był jednym z najgorszych dni dla greckiej giełdy - spadek -10,5 proc. - po tym jak ogłoszono rozpad rządu i rozpisanie wyborów. Okazuje się, że nie musi to jednak być wiadomość zła. Spada popularność rządzącej skrajnie lewicowej Syrizy, rośnie w siłę największa opozycyjna partia - Nowa Demokracja. Po lewicowych postulatach Syrizy, deklarowany konserwatywny liberalizm ND z pewnością wniósłby oddech dla gospodarki i uwiarygodnił kraj w oczach wierzycieli.

Pozytywnym akcentem rozpoczęła dzień giełda na Wall Street. DJIA zyskuje +2,0 proc., a Nasdaq +3,4 proc.

Na GPW ostrożne wzrosty

Na warszawskiej giełdzie nastroje o wiele mniej optymistyczne niż na największych europejskich rynkach. WIG20 rośnie tylko o +1,7 proc.

O 4,05 proc. odbijają w górę od swoich kilkuletnich minimów akcje KGHM. Pomagają w tym notowania miedzi, zyskujące dzisiaj +1,3 proc. Spadają akcje Bogdanki o -6,2 proc., co jest kontynuacją trendu po wczorajszym ogłoszeniu wypowiedzenia kontraktu przez Enea Wytwarzanie.

Akcje banków nie zareagowały mocno na wniosek ZBP do Senatu, sugerujący poprawki w ustawie o frankowiczach. Postulaty bankowców to m.in. wprowadzenie kryterium socjalnego i zmiana proporcji podziału kosztów restrukturyzacji kredytu (czyli przewalutowania i umorzenia różnicy między uzyskaną kwotą, a kwotą zadłużenia posiadaną, gdyby kredyt został udzielony w złotych) z proporcji 90:10 na mniej niekorzystną dla banków. Każda poprawka może zmienić ustawę na korzyść finansów bankowych, czyli dotąd policzone konsekwencje mogą nie być tak dotkliwe, a przeceny banków okazać się zbyt wysokie.

Na dzisiejszej sesji traci Pekao SA (-1,1 proc.), a zyskuje BZ WBK (+3,7 proc.), PZU (+2,3 proc.) i PKO BP (+2,2 proc.)

Wśród średnich spółek z indeksu mWIG40 największe zainteresowanie wzbudza CD Projekt (+6,5 proc.), który w środę opublikuje dane półroczne - najprawdopodobniej bardzo dobre, pamiętając o rewelacyjnych komunikatach ze sprzedaży Wiedźmina III.

_ _Aktualizacja: 13:00

Nawet 7-procentowe wzrosty na giełdach w Europie

Przemysław Ławrowski

Odbicie na europejskich giełdach nabiera rozpędu. Rekordzistą jest giełda w Atenach, gdzie główny indeksy zyskuje ponad 6 procent. Dodatkowym impulsem do wzrostów jest informacja o obniżce stóp procentowych w Chinach. Skala wzrostów na GPW nie jest tak duża mimo dobrych danych z polskiej gospodarki. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym roku bezrobocie może spać do poziomu jednocyfrowego.

Bank Chin obniżył stopę rezerw obowiązkowych oraz stopę depozytową. Pierwsza z nich jest teraz niższa o 50 punktów bazowych, natomiast druga o 25 punktów bazowych, a ich aktualne wartości to odpowiednio 18 procent i 1,75 procent.

Informacja ta spodobała się inwestorom z Europy przyspieszając tempo rosnących od rana indeksów. Najważniejsze parkiety zyskują po czterech godzinach sesji około 4 procent. Wśród nich można wymienić niemiecki DAX, francuski CAC, brytyjski FTSE100, włoski FTSE-MIB. O nieco mniej niż 4 procent idzie w górę giełda hiszpańska oraz szwedzka.

WIG20 na półmetku sesji idzie w górę o 2 procent. Jego wartość nadal jest jednak niska i wynosi około 2100 punktów. Na ponad 1-procentowym plusie znajdują się również małe spółki z kolei skala wzrostu indeksu mWIG40 również sięgnęła 2 procent.. Wśród dużych graczy najlepiej radzi sobie Eurocash, BZWBK oraz KGHM Polska Miedź. W ich przypadku wzrosty sięgają 6 procent.

Ze zmianą sytuacji na warszawskiej giełdzie w stosunku do poprzedniej sesji wiele wspólnego nie ma odczyt stopy bezrobocia z rodzimej gospodarki. Według najnowszych danych GUS, odsetek osób bez pracy wyniósł w lipcu 10,1 procent. To najmniej od grudnia 2008 roku, kiedy ostatni raz było ono na poziomie jednocyfrowym. Dane są jednak optymistyczne dla polskiej gospodarki, która w ma wpływ na giełdę.

Popołudniu poznamy kilka ciekawych publikacji makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych w tym indeks zaufania konsumentów Conference Board czy indeks PMI dla usług.

Ważniejsza będzie jednak reakcja Amerykanów na wtorkowe spadki na giełdzie w Chinach. Shanghai Composite stracił bowiem ponad 7 procent. W reakcji na poniedziałkowe spadki najważniejsze indeksy na Wall Street poszły w dół ponad 3,5 procent. Powody spadków trzeba również upatrywać obawie przed możliwymi podwyżkami stóp procentowych przez amerykański bank centralny. Niskie stopy procentowe pomogły wywindować amerykańskie wskaźniki do najwyższych poziomów w historii.

_ _Aktualizacja: 09:52

Kolejne spadki w Chinach. W Europie odbicie

Przemysław Ławrowski

Wyprzedaż akcji w Chinach trwa. We wtorek ponownie spadek indeksu Shanghai Composite przekroczył 5 procent. Panika ominęła jednak europejskie parkiety, z których większość notuje od rana wzrosty. Nieco wartości odzyskuje również KGHM, którego akcje są najtańsze od grudnia 2011 roku.

Mimo że spadki na giełdzie w Chinach nie ustępują, to w Europie widać znaczącą poprawę nastrojów. Warszawskie indeks WIG20 rozpoczął sesję od lekkich spadków, jednakże chwilę później wybił się powyżej poziomu wczorajszego zamknięcia. Niezaprzeczalny jest jednak fakt, że nadal znajduje się on blisko poziomów widzianych ostatnio w połowie 2012 roku. Z kolei w poniedziałek, na fali paniki, zanotowano największy ruch spadkowy od października 2008 roku.

Odbijają również notowania mocno ostatnio przecenianego KGHM. Miedziowy gigant traci nie tylko ze względu na obawy o wzrost gospodarczy w Chinach i krach na tamtejszej giełdzie, ale również ze względu na dołujące ceny miedzi. We wtorek rano notowania czerwonego metalu lekko odbiły, po osiągnięciu najniższego poziomu od 2009 roku.

Nadal tracą indeksy małych i średnich spółek. Na lekkim minusie jest mWIG40, a sWIG80 traci około 0,5 procent.

O wiele solidniejsze odreagowanie widać we wtorek na zachodnioeuropejskich parkietach. Prawie 2 procent zyskuje giełda we Frankfurcie nad Menem, Paryżu, Mediolanie oraz Londynie. Również na giełdach tzw. rynków wschodzących widać mocniejsze wzrosty w porównaniu z GPW. Nieco ponad procent zyskuje węgierski BUX oraz turecki XU100.

Większego wpływu na sytuację rynkową nie miały poranne dane o PKB w Niemczech. Gospodarka naszych zachodnich sąsiadów urosła w drugim kwartale o 1,6 procent, tak jak spodziewał się tego rynek.

_ _Aktualizacja: 24. sierpnia godz. 22:31

Emocje wzięły górę. Sytuacja jest aż tak zła?

Damian Słomski

Rynki finansowe są wyjątkowo mocno rozchwiane. Trzeba mieć nadprzyrodzone umiejętności żeby przewidzieć dalszy rozwój sytuacji. Zdrowy rozsądek podpowiada jednak, że poniedziałkowa reakcja inwestorów europejskich była przesadzona. Można oczekiwać, że do gry włączą się banki centralne, które powinny czuwać nad stabilnością rynków. Dużą rolę w tym wszystkim może odegrać Fed.

Już chyba gorzej być nie może. Spadek kursu WIG20 o 165 punktów, czyli ponad 7 proc. w ciągu jednego dnia, nie jest normalny. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest nie słuszny.

Wyprzedaż akcji w Europie może być pochodną w zasadzie jedynie turbulencji na chińskim rynku, a te w obliczu narosłej banki na tamtejszej giełdzie należy oceniać raczej pozytywnie - jest to bowiem swego rodzaju oczyszczenie. W ciągu jednego dnia nie doszło przecież do załamania chińskiej gospodarki, a to że coraz bardziej hamuje, nie jest niczym nowym.

Poniedziałkowa reakcja inwestorów z Europy i USA była przesadzona? Częściowo będzie można na to pytanie odpowiedzieć po przebiegu wtorkowej sesji. Możliwe jest odreagowanie, na co wskazywałaby lekka korekta w ciągu ostatniej godziny handlu. Nieco gorzej wróży ostateczny wynik z Wall Street. Amerykańskie indeksy zamknęły się około 4 proc. pod kreską.

Za scenariuszem odbicia przemawiają historyczne notowania. Ostatni raz z tak głębokimi spadkami mieliśmy do czynienia 10 października 2008 roku. Następnie kolejne dwa dni przyniosły wzrosty o 1,2 i 4 proc. Wtedy też przyczyny wyprzedaży były poważniejsze. Oczywiście sprawa jest bardzo poważna i pozostając na rynku trzeba zachować daleko idącą czujność, ale też nie można poddać się złym emocjom, które nie są dobrym doradcą.

Trzeba pamiętać, że jest spora grupa inwestorów, którzy na takich zawirowaniach zarabiają. Jednocześnie po drugiej stronie stoją m.in. banki centralne, które uruchomią wszelkie narzędzia umożliwiające stabilizację. Warto z uwagą patrzeć w kierunku Banku Chin, który prędzej czy później powinien m.in. obniżyć stopy procentowe, co wpisałoby się w oczekiwania rynkowe, a więc pozwoliłoby złapać giełdom drugi oddech.

W grze jest wciąż Fed, który może opóźnić rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych. Co więcej, były sekretarz skarbu USA Larry Summers wyraził na twitterze opinię, że "nie jest jasne, czy kolejnym ruchem Fed będzie zacieśnienie polityki monetarnej". Czyżby w grę wchodziła jakaś forma poluzowania polityki pieniężnej? Byłaby t odważna teza, ale jak widać nie wykluczona.

Na drugim planie dane makro, także z Polski

W obliczu zamieszania w Chinach inwestorzy mniejszą uwagę przykładają do cyklicznych publikacji danych makro. Mimo tego warto pamiętać o odczycie PKB dla największej gospodarki Europy, czyli Niemiec. Bazowym scenariuszem jest wzrost w drugim kwartale o 1,6 proc. rok do roku.

Z kolei GUS podsumuje ubiegły miesiąc na rynku pracy. Poznamy ostateczną stopę bezrobocia. Już dwa tygodnie temu resort pracy podał wstępne wyniki, z których wynikało, że bez pracy jest 10,1 proc. Polaków. Rok wcześniej było ich o 1,7 pkt proc. więcej. Byłby to też spadek względem czerwca, kiedy bezrobocie wyniosło 10,3 proc.

Według MPiPS, pracodawcy w lipcu zgłosili do urzędów pracy ponad 117 tys. ofert zatrudnienia. Tak dobrego wyniku w lipcu nie było od 2001 roku, czyli od momentu zbierania tego typu statystyk.

W drugiej części dnia przyjdzie czas na kilka ciekawych statystyk dotyczących USA. Mowa m.in. o radzącym sobie coraz lepiej rynku nieruchomości. W kalendarzu znajdują się też odczyty indeksu zaufania konsumentów - Conference Board, indeks Fed z Richmond oraz PMI dla usług.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)