Niskie obroty w trakcie poniedziałkowej sesji w USA wskazywały, że rynek wzrósł przede wszystkim dzięki bierności podaży. Wczoraj podaż nie była już taka bierna i zamiast kontynuacji wzrostu, doszło do spadku. Pierwsza część notowań była bardzo spokojna, indeksy trzymały się blisko poniedziałkowych zamknięć. W połowie sesji atmosfera jednak się pogorszyła i indeksy zawinęły w dół. Do końca sesji już niewiele się działo, indeksy zakończyły blisko dziennych minimów. Obroty na obu rynkach wzrosły.
Inwestorzy nie dostali wczoraj istotnych danych makro. Opublikowany został jedynie raport firmy Chalanger, Gray&Christmas dotyczący planowanych zwolnień w korporacjach. Nie wywarł jednak większego wpływu na rynek. Lekko negatywny wpływ miały jednak sugestie Alana Greenspana dotyczące możliwości podwyżki stóp procentowych.
W handlu posesyjnym nastroje się poprawiły – AHI wzrosło o 0,38%. Na przebieg dzisiejszych notowań wpływ mogą mieć dane dotyczące aktywności w sektorze usług oraz beżowa księga FED. Najważniejszy dla rynku będzie jednak piątkowy raport dotyczący sytuacji na rynku pracy.