Rząd przyjął dzisiaj projekt budżet z 30 mld zł deficytu. Problem w tym, że po rewelacjach "taśmowych" nikt już nie jest pewien, co będzie dalej. Inwestorzy najwyraźniej też już mają dosyć. Szaleństwo sprzedaży na rynku zaczęło się około godziny 14.00. W tym samym czasie tracił też złoty, co może oznaczać, że pozycję zamykali zagraniczni inwestorzy.
Pod duże zlecenia sprzedaży akcji spółek z indeksu WIG20, tradycyjnie zaczęli podpinać się kolejni, ale już mniejsi gracze. Do sporej wyprzedaży doszło wśród spółek z indeksu MIDWIG. Szaleństwo zapanowało także na kontraktach terminowych. Większość "wszystko wiedzących" do tej pory komentatorów, nabrało wody w usta, nie znajdując jednoznacznej przyczyny tak dużej przeceny. Sytuacja zaczęła się nieznacznie stabilizować około godziny 16:00.
Ostatecznie indeks WIG20 stracił 0,76 proc. zamykając się na poziomie 2923 pkt. Obroty na WIG-u wyniosły 1,015 mld zł.
Oczywiście jak to bywa w życiu, zawsze się znajdą tacy, co pójdą pod prąd. Szczególnie dotyczy to akcji 4NFI i 2NFI, których walory zyskiwały pod koniec sesji odpowiednio: 68 i 24 proc.
Z indeksu największych spółek na GPW, wielkim przegranym była spółka KGHM Polska Miedź, której akcje straciły blisko 2%, przy obrotach wynoszących ponad 256 mln zł.
Z ciekawszych wzrostów podczas dzisiejszej sesji należy wymienić przynajmniej jeden. Do góry szybowały akcje spółki Arksteel (wzrost o 15 proc. na koniec sesji), która czeka na fuzję z Point Group. Ta ostatnia spółka zamierza wykorzystać jak przysłowiową wydmuszkę tą pierwszą, by wejść bocznymi drzwiami na GPW. Sposób wejścia na giełdę może nie efektowny, ale z pewnością efektywny, bo na ogół znacznie tańszy niż normalne przeprowadzenie IPO.
Powodów, dla których doszło dzisiaj do tąpnięcia może być kilka. Od afery „taśmowej” w Polsce, po słabe dane dotyczące zamówień na dobra trwałe w USA. Ostatecznie jednak musimy sobie zdać sprawę, że rynek od dłuższego czasu zachowuje się niestabilnie.
Jeżeli nie nastąpi szybka i znaczna zmiana jakościowa na scenie politycznej (a jak na razie to szykuje się nam raczej scenariusz Węgierski) to rynek giełdowy nie pójdzie znacząco w górę.
Dziś wieczorem orędzie do narodu ma wygłosić premier Jarosław Kaczyński. Czy uspokoi on opinie publiczną i inwestorów? Czas pokaże.