Wszyscy inwestorzy wyczekiwali czwartkowej decyzji FED, co sprawiło, że na wielu rynkach w pierwszej połowie minionego tygodnia obserwowaliśmy konsolidację. Nic w tym dziwnego - w końcu Fed miał zrobić coś, czego nie zrobił jeszcze nigdy.
Zakończenie okresu najluźniejszej w historii polityki monetarnej prowadzonej przez Fed nie jest prostym zadaniem, a przekonaliśmy się o tym w czwartkowy wieczór. Fed nie tylko nie zdecydował się na podniesienie stóp procentowych, ale także argumentująca taką decyzję Janet Yellen okazała się niespodziewanie gołębia. Oczywiście konsensus Komitetu Otwartego Rynku nadal mówi o podwyżce jeszcze w tym roku, jednak jak wskazała Yellen, członkowie Fed mogą pozostawić stopy na zerowym poziomie nawet wtedy, kiedy zobaczą dalszą poprawę na rynku pracy, a inflacja wzrośnie w okolice celu. Dodatkowo, przewodnicząca Fed skupiła się również na niestabilnym otoczeniu zagranicznym, głównie na tym co się dzieje na rynkach rozwijających i w Chinach.
To odpowiadało jedynie za część zaskoczenia - największą niespodzianką okazał się wykres kropkowy, przedstawiający oczekiwania poszczególnych członków FOMC względem stóp procentowych w kolejnych latach. Nie tylko ich mediana znacznie się obniżyła, ale i znalazła się osoba, która uważa, że Fed jeszcze w tym roku obniży stopy do ujemnego poziomu! Najprawdopodobniej ten sam członek sądzi również, że pierwszą podwyżkę zobaczymy dopiero w 2017 roku.
Przytoczona argumentacja oraz komunikat oraz oczekiwania członków FOMC pokazują, że Fed jest obecnie znacznie dalej od podnoszenia stóp niż wszyscy myśleliśmy. Jeszcze wczoraj przed posiedzeniem prawdopodobieństwo podwyżki wynosiło ponad 65 proc., a teraz jest to zaledwie 42 proc.
Pod kątem analizy napływających danych z polskiej gospodarki miniony tydzień należał do bardzo pracowitych dla warszawskich inwestorów. Poznaliśmy bowiem informacje na temat inflacji ogólnej i bazowej oraz w przemyśle, zmiany podaży pieniądza, wzrostu zatrudnienia i płac, a także produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
Większość z odczytów zaskoczyła negatywnie, a szczególną uwagę warto zwrócić na ostatnią publikację - sprzedaż detaliczna niespodziewanie się w sierpniu skurczyła (o 0,3 proc.), choć oczekiwano niewielkiego wzrostu na poziomie 1,4 proc. rok do roku.
WIG20 nie reagował na te dane, a miniony tydzień musi zaliczyć do neutralnych. Co ciekawe, jego notowania niemal całkowicie odbiegały od notowań europejskich indeksów - przede wszystkim DAX - co w przeszłości zwykle się nie zdarzało. Kilkutygodniowe odbicie na WIG20 wpisuje się w zmianę sentymentu do rynków wschodzących, choć polski indeks na ich tle wygląda bardzo dobrze. WIG20 odbił od sierpniowego dołka o około 6 proc., podczas gdy indeks MSCI EM wzrósł o około 4 proc. Technicznie polski indeks mimo wszystko wygląda dobrze - w zeszły czwartek wydostał się ponad dotychczasowy silny opór, a poziom ten po delikatnych spadkach został przez inwestorów obroniony raz obroniony. Obecnie testowani oni są po raz drugi, a następny ważny test czeka na nich na poziomie około 2300 pkt.