Rynek ten, po dość nerwowych wahaniach nie wniósł w czwartek optymizmu ani na rynki azjatyckie, ani europejskie. USA kończyły dzień na minusie, a Tokio i Hong Kong - spadkami. Początek dnia, wypadł, mimo to, po tych doniesieniach, na naszym rynku akcji bardzo pozytywnie. Wzrost 0,7% na początku sesji był jednak dość złudny, albowiem dzień wcześniej ceny były dość mocno i sztucznie zduszone w końcówce notowań. Od kilku dni akcjom w Warszawie nie pomaga na pewno osłabiający się w stosunku do wszystkich walut złoty, co obniża atrakcyjność inwestycji na naszym rynku kapitałowym dla inwestorów zagranicznych.
Początek dnia na wszystkich parkietach był dość bezbarwny i upływał pod znakiem niewielkich wzrostów. Nieco zamieszania, ale tylko na naszym rynku wywołało przed południem działanie arbitrażysty, które strąciło rynek na dzienne minima. Kolejny trudny moment nadszedł wraz z danymi z rynku pracy w USA i komentarzem po posiedzeniu ECB (ECB nie zmienił dzisiaj stóp, ale komentarz po posiedzeniu był dość trudny do interpretacji). Dane z USA dotyczące liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych okazały się gorsze od prognoz (444 tys. względem 420 tys.), ale produktywność wzrosła bardziej niż oczekiwał rynek, a koszty pracy w tym samym okresie nieznacznie spadły (oczekiwano wzrostu). Dużo optymizmu, wywołał tuż przed zakończeniem naszej sesji wskaźnik ISM dla sektora usług w USA.
Rynek dynamicznie odbił z dziennych minimów w końcówce sesji. Opory pokonane na początku tygodnia i ustanowione wówczas nowe wsparcia, z trudem, ale wytrzymały. WIG20 nie spadł poniżej strefy 2600-2610 punktów, a kontrakty terminowe tylko przejściowo naruszyły 2620 punktów, tworząc podstawę dolnego cienia przy 2616 pkt, po czym szybko wróciły na wyższe poziomy. Rynek drugą sesję z rzędu konsolidował się pod szczytami lokalnego ruch wzrostowego. Bardzo dobrze zachowywały się w czwartek spółki surowcowe, szczególnie Lotos. Nadal zyskiwał na wartości walory Vistuli i Kruka (indeksy małych i średnich spółek kolejny raz wzrosły).Taka konsolidacja może wyjść na dobre, gdybyśmy próbowali podjąć próbę sforsowania długoterminowej linii trendu spadkowego. Dużo zależy jednak od tego, czy wytrzymają wsparcia na Wall Street, gdyż to tworzyłoby dobry klimat na zakończenie tygodnia (ryzyko negatywnego scenariusza jest także dość duże).