Dziś rozpoczyna się seria publikacji danych makroekonomicznych, zaś na indeksie WIG20 trwają zmagania z kluczowymi oporami. Czy ostatnia słabość byków może oznaczać, że na dzisiejszej sesji do głosu dojdą niedźwiedzie?
W ostatnim komentarzu zapowiadałem, że koniec tygodnia będzie obfitował w dane makro, które mogą wstrząsnąć indeksami. Dziś zapewne będziemy mieli przedsmak tych emocji. Z ważniejszych danych na rynek trafią informacje ze strefy euro (produkcja przemysłowa za styczeń), zaś później dynamika sprzedaży detalicznej w USA za luty. Warto też zwrócić uwagę, że przez najbliższe dwa tygodnie sesja w USA będzie się zaczynała godzinę wcześniej niż dotychczas, czyli o 14.30. Sytuacja wróci do normy, gdy zmienimy nasz czas na letni.
Niezwykle ciekawa sytuacja ma również miejsce na dwóch indeksach, na które tradycyjnie zwracam uwagę. WIG20 drugi dzień z rzędu odbił się od linii 3330 pkt. na wykresie dziennym. Zaczyna to być przeklęta dla byków linia. Być może to bliskość silnego oporu na 3350 pkt. tak działa na rynek. Takie zachowanie indeksu każe jednak ostrzec, przed możliwym spadkiem do 3150 pkt., gdzie znajduje się najbliższe dla indeksu wsparcie.
Z kolei MIDWIG również stoi przed podobnym wyzwaniem. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie ok.4150 pkt. i stanowi je linia długoterminowego trendu wzrostowego. Opór zaś należy umiejscowić w okolicach 4440 pkt. Obraz techniczny tego indeksu jest jednak dużo lepszy niż WIG20.
Na szerokim rynku duże zainteresowanie powinno towarzyszyć akcjom spółki Bytom, której akcjonariusze zdecydują na WZA w kwietniu o przeprowadzeniu emisji dwóch serii akcji, łącznie do 20 mln nowych walorów. Większa część emisji będzie przeprowadzona z prawem poboru, co na pewno spowoduje szybsze bicie serca u inwestorów z żyłką do spekulacji.