Po ostatnim tygodniu trudno myśleć o wzrostach na GPW. Nie chodzi nawet o przegraną z Ekwadorem podczas MŚ, ale o nastroje na warszawskim parkiecie. Sesja w USA zakończyła się ostatecznie bardzo słabo. Dow Jones stracił 0,4 proc., choć w ciągu dnia zdołał wyjść na plus. Indeks szerokiego rynku w USA, czyli S&P 500 stracił 0,5 proc., podobnie zresztą jak Nasdaq. Jeśli szukać jakiś optymistycznych wskazówek na dzisiejszą sesję to będzie to jednak indeks surowcowy CRB, który wzrósł o 0,3 proc.
Jak może przebiegać dzisiejsza sesja? Jak będą się kształtowały notowania w tym tygodniu? Inwestorzy powinni pamiętać, że w czwartek z uwagi na święto sesja się nie odbędzie. W dodatku w piątek będzie wygasała część instrumentów z rynku terminowego. Jeśli więc ma się coś wydarzyć, to wydarzy się podczas pierwszych 3 sesji tygodnia.
Presja podażowa powinna być potężna. Ciekawe więc, czy TFI będą w dalszym ciągu bronić poziomu wsparcia w okolicach 2720 pkt. Nawet gdy nie uznaje się analizy technicznej, jako miarodajny wskaźnik, poziom ten będzie pewną psychologiczną barierą. Jej przekroczenie zaś może spowodować reakcję łańcuchową. Uruchomią się stop lossy i nawet najpotężniejsi gracze nie zdołają tej fali zatrzymać.
Osobiście uważam, że jeśli na otwarciu indeks WIG20 nie spadnie poniżej 2700 pkt., to zdołamy w tym tygodniu wyjść na plusy. Rynek wygląda na wyprzedany, zaś podaż do tej pory uaktywniała się dopiero przy ewentualnym wzroście indeksu. To jest jedyna pozytywna informacja, z ostatniego tygodnia.
Będzie wiec jak podczas MŚ. Wszystko zweryfikuje boisko. W tym przypadku parkiet. Jeśli zaś chodzi o prognozy na koniec tygodnia, to WIG20 będzie rósł, zaś DAX zanotuje nieoczekiwany spadek. Uważni czytelnicy zapewne wiedzą o co chodzi.