Miniony tydzień był bardzo udanych dla akcyjnych inwestorów. Zyskiwały praktycznie wszystkie giełdy na świecie, na czele z wcześniej bardzo przecenionymi rynkami wschodzącymi. GPW korzystała na tej tendencji i pojawił się na niej nowy kapitał, zapewne mniej bojaźliwy względem zbliżających się wyborów. Po dobrej passie nadszedł jednak czas na odpoczynek i realizację części zysków.
Dzisiejsze kalendarium było puste, a w USA z uwagi na Dzień Kolumba część rynków finansowych pozostanie zamknięta. Parkiet akcyjny co prawda będzie czynny, ale z obniżoną aktywnością. Tego typu środowisko w połączeniu z pokaźnymi wzrostami z minionego tygodnia premiować powinno zatrzymanie i rzeczywiście od poranka widać było niechęć do powiększania wzrostów na GPW. Przeszkadzały w nich również opory, do których w piątek udało się dość, a więc wrześniowe maksima w przypadku indeksu WIG oraz poziom 2150 pkt. w kontekście indeksu WIG20. Wybranym spółkom szkodzić też mogły weekendowe propozycje podatkowe ogłoszone przez główną partię opozycyjną, która według sondaży ma największą szasnę na kierowanie nowym rządem.
W przypadku formuły podatku bankowego nic nowego się nie dowiedzieliśmy, a na stole cały czas leżeć mają dwie propozycje opodatkowania aktywów bądź transakcji finansowych. Obie wydają się błędne, a z punktu widzenia wciąż przecież rozwijającego się rynku finansowego szczególnie niekorzystna jest druga propozycja. Zarzucony został pomysł opodatkowania wybranych pozycji strony pasywnej banków, co może dziwić, gdyż wydaje się, że ta forma mogłaby zostać najlepiej przyjęta zarówno przez rynek finansowy, jak i same banki.
Największą nowością były jednak szczegóły odnośnie opodatkowania sprzedaży detalicznej, którym objęte miałyby zostać sklepy o powierzchni przekraczającej 250 m kw., co szczególnie negatywnie odebrali akcjonariusze Eurocashu. Dotychczas bowiem sądzono, że podatek nie powinien go dotknąć, a w nowej wersji wygląda to już nieco inaczej.
Taniały jednak również akcje innych spółek, w tym tych dobrze się ostatnio zachowujących, jak KGHM. Tym samym proces częściowej realizacji zysków spychał indeks na południe, a ostateczne zamknięcie doprowadziło do spadków o 0,5 proc. Obroty nie były wysokie i nie świadczyły o zmianie postrzegania rynku przez głównych jego graczy.
Wykluczyć jednak nie można pewnego przystanku i korekty po serii pięciu sesji nieprzerwanych wzrostów. Sam odpoczynek trwać może aż do wyborów i byłby nawet wskazany, by ostudzić nieco rozgrzane po minionym tygodniu nastroje. Tym samym stworzony zostałby stabilniejszy grunt pod wzrosty w listopadzie i grudniu, czyli tradycyjnie udanym okresie na inwestorów.