Dziś bardzo ważne posiedzenie FED, które być może będzie początkiem nowej drogi amerykańskiego banku centralnego. Ale to dopiero o godz. 20.15
My jednak będziemy emocjonować się raczej tym, czy warszawskie indeksy powrócą powyżej styczniowych dołków czy nie. Wczorajsza sesja w USA wskazywałaby raczej na pogłębienie spadków - indeksy za Oceanem i tak według mnie i tak wyszły dobrze w kontekście opublikowanych informacji.
Za spadkami na GPW przemawia wiele (analiza techniczna - przebicie minimów ze stycznia, brak popytu ze strony inwestorów indywidualnych czy w ogóle kłopoty gospodarek świata - przede wszystkim inflacja i słabsze wzrosty PKB). Za wzrostami - jedynie bardzo duże wyprzedanie rynku i (powiedzmy) koniec półrocza. Aby jednak wskaźniki wyprzedania i inne pomocne w analizach podniosły się wiele nie trzeba - także na ewentualnym odbiciu w kontekście całej giełdy będzie ciężko zarobić.
O 14.30 poznamy dosyć ważne dane z USA - zamówienia na dobra trwałego użytku. Wcześniej najważniejsza dla naszej waluty informacja - stopy procentowe w Polsce. RPP prawdopodobnie je podniesie.
Z ciekawych spółek warto przyglądać się notowaniom Kruka i Vistuli&Wólczanki - tu walka o kierownictwo trwa nadal. Po wczorajszym spadku Lotosu i cenie w okolicach 25 złotych warto zwrócić uwagę również na tę spółkę i czekać na oznaki zmiany, a przynajmniej przystopowania spadkowego trendu.
Nie powinniśmy zobaczyć dziś ani większych spadków ani wzrostów. W takim przypadku warto rozpatrywać notowania w nieco dłuższym terminie - tygodniowym. Jeśli przyjrzymy się WIG20 właśnie w takim kontekście ot okaże się, że mamy już 6 spadkowy tydzień z rzędu. Większa seria spadków ostatni raz była bodajże w 2002 roku. Oznacza to, że pierwszy tydzień lipca powinien być dobrą inwestycją krótkoterminową i oczekiwanym odbiciem.