Optymistyczny przebieg wtorkowej sesji na warszawskiej giełdzie był skutkiem niespodziewanych wzrostów do jakich doszło podczas poniedziałkowych notowań na amerykańskich parkietach. Amerykańscy inwestorzy jakby zapomnieli o środowej rocznicy ataków terrorystycznych, której skutkiem doszło do nasilenia tendencji recesyjnych w wybranych sektorach światowej gospodarki. Mimo utrzymujących się obaw co do powtórki zeszłorocznych wydarzeń, rodzimi inwestorzy bardziej zdecydowanie niż dzień wcześniej przystąpili do zakupów. Znalazło to swoje odzwierciedlenie m.in. w poziomie obrotów, które szybko przekroczyły poniedziałkowe wartości.
Popołudniowe godziny handlu przyniosły uspokojenie, a dobre nastroje się utrzymywały do tego stopnia, że nawet podane przez Nokię, największego producenta telefonów komórkowych, gorsze prognozy w trzecim kwartale, nie wywołały żadnej reakcji, choć w przeszłości były w stanie porządnie potrząsnąć rynkiem. Wśród rodzimych spółek pozytywnie oprócz największych TPSA i KGHM, wyróżniły się akcje BRE banku, których kurs po doniesieniach prasowych o możliwej fuzji banku, poszybował na początku sesji nawet o ponad 5%.
Nieźle zachowywały się również inne banki m.in. Pekao, BPH PBK i BIG BG. Wciąż dużą ochotę do wzrostu przejawiały akcje Prokomu, które przestały już sobie cokolwiek robić z zagrożenia podażą akcji pracowniczych. Inne spółki z tej branży Computerland, Softbank i Comarch również pozwoliły zarobić.
Brak chęci do wzrostów po otwarciu rynków amerykańskich wywołał niewielką realizację zysków w Warszawie, która jednak nie przeszkodziła rynkowi w utrzymaniu do końca sesji przyzwoitego wzrostu.