Wczorajsza sesja zostawiła inwestorów z mieszanymi uczuciami. Co prawda WIG20 wzrósł 0,5 proc., jednak przez niemal całą sesję dominowały spadki. Dziś największe znaczenie dla rynku akcji, będą miały publikacje danych makro w USA i zachowanie się rynków surowcowych.
Wczoraj indeks WIG20 zamknął się na poziomie 3103 pkt. Dziwny to był wzrost. Spośród akcji wchodzących w skład indeksu, zielonym kolorem mogło się pochwalić zaledwie 8 walorów. Za niemal cały wzrost WIG20 odpowiadał wczoraj właściwie tylko KGHM. Kurs spółki wzrósł wczoraj o 4,4 proc. przy obrotach 200 mln zł. Częściowo miało to związek ze wzrostem cen miedzi, choć byłoby to duże uproszczenie. Wszak surowiec ten nie wzrósł 5 proc. Poza miedziową spółką ponad 2 proc wzrosły jeszcze tylko akcje Orbisu i Netii.
Na rynku terminowym przed dzisiejszą sesją mamy również ciekawą sytuację. Kontrakt FW20U6 zakończył wczorajszy dzień spadkiem do poziomu 3106 pkt. Baza wynosi więc zaledwie +3 pkt., zaś liczba otwartych pozycji wzrosła do kolejnego rekordowego poziomu – 47,6 tys. Początek sesji może być więc nerwowy, z dużą presją koszy zleceń (sprzedaży). Wczorajsza końcówka sesji w USA nie daje również powodów do optymizmu. Co prawda Nasdaq popisał się wzrostem o 0,6 proc., ale już Dow Jones zyskał tylko 5 pkt. W dodatku słabo zachowywały się emerging markets. Giełda w Brazylii została dotknięta przeceną o 0.9 proc.
Nie zmienia to wszystko faktu, że WIG20 próbuje się odnaleźć w nowym obszarze konsolidacji. Ogranicza go z dołu poziom 3036 pkt., zaś z góry 3126 pkt. Pewną umowną osią tej konsolidacji ma szansę się stać z kolei 3100 pkt. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, jeśli na rynek napłyną pozytywne, lub negatywne dane z USA.
Końcówkę jutrzejszego handlu powinny „ustawiać” dane makro. O 14.30 poznamy zrewidowane dane o dynamice wydajności pracy za II kwartał (prognoza 1,6 proc. kwartał do kwartału i 3,9 proc. dynamika roczna). Półtorej godziny później zaś, publikacja indeksu ISM dla sektora usług za sierpień (prognoza 55 pkt.). Nie można też zapominać o surowcach. Od wczoraj zapasy miedzi się nie zwiększyły, więc KGHM ma znów szansę stać się gwiazdą sesji. Nie należy też zapominać o notowanych w kratkę spółkach paliwowych. Choć z dwójki krajowych producentów benzyny lepsze informacje pokazuje ostatnio Lotos. Po wczorajszych prognozach, spółka ma dziś szansę odrobić wczorajszy ponad 2 proc. spadek. Czy to wszystko wystarczy do kolejnego wzrostu całego indeksu? Trudno powiedzieć. Jeśli coś w tej chwili obstawiać, to raczej konsolidację wokół wspomnianego poziomu 3100 pkt. - przynajmniej do końca tygodnia.