Od trzech sesji rosną obroty na rynku terminowym, podczas gdy na kasowym pozostają właściwie bez zmian. Znacząco rosła w tym tygodniu liczba otwartych pozycji(LOP) na kontraktach na indeks WIG20. Sam indeks stracił zaś wczoraj sporo na wartości. O co więc w tej grze chodzi?
Dziś prawdopodobnie również ciężar rynku będzie się znajdował na rynku terminowym. Jeśli LOP będzie nadal wzrastał warto choćby spekulacyjnie wejść w „najcięższe” spółki wchodzące w skład indeksu WIG20 Jeśli liczba otwartych pozycji znacząco zmaleje, będzie to znaczyło, że korekta będzie bardzo bolesna.
Patrząc na rynki światowe skłaniać się można do drugiej teorii. Rakietowe próby w Korei, znacząco ostudziły zapędy inwestorów na wczorajszych sesjach. Ten impuls przyjdzie na GPW z pewnym opóźnieniem, ale jednak przyjdzie Jedynym rynkiem, który będzie w najbliższym czasie zyskiwał na wartości, to rynek ropy naftowej. Wczoraj padły kolejne rekordy. Ropa warta 75 USD za baryłkę oznacza wzrost zyskowności akcji Orlenu i Lotosu. Te dwie spółki, to jednak za mało by wywołać hossę na GPW.
Warto zwrócić uwagę również na fakt, że rynek ostatnio ignoruje dobre informacje, z zapałem neofity, dyskontując złe (np. Bioton). To nieomylny znak przeceny. Dziś czeka nas więc „rakietowa sesja” - nawiązując do sytuacji na dalekim wschodzie. Czy WIG20 ruszy w dół, czy też w górę, to już zależy od tego, czy inwestorzy obkupieni pod pachy w kontrakty wrześniowe na WIG20 zamkną pozycję, czy też będą je stopniowo zwiększać.