Banki centralne w Europie "sypnęły dziś gotówką", bo tak należy nazwać decyzje o obniżce stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny (ECB), a także przez Bank Anglii (BoE), który był pod tym względem bardziej hojny.
Początek dnia zapowiadał się mało atrakcyjnie. Po silnej przecenie na Wall Street i jeszcze większej wyprzedaży na rynkach azjatyckich, jasne było, iż Europa zacznie dzień "czerwienią". Tak też się stało i kilkuprocentowe spadki na głównych parkietach, przed południem, były normą. Kiedy o godzinie 13.00 okazało się, że Bank Anglii "obciął" główną stopę procentową aż o 150 punktów bazowych na rynkach zapanowała chwila euforii i silnych wzrostów.
Większość oczekiwała obniżki o 50 pkt. bazowych, najwięksi optymiści typowali -100 punktów, ale 150? Decyzja ta (mimo wszystko zaskakująca) może sporo zmienić nie tylko w krótkim, ale i średnim terminie. Najbardziej odczuwalna będzie poprawa płynności w sektorze finansowym oraz najprawdopodobniej spadek koszu pieniądza, (choć zapewne mniejszy niż skala obniżki stóp procentowych). Poza tym, należy liczyć się ze znacznym spadkiem rentowności i atrakcyjności lokat bezpiecznych.
Przy całej awersji do ryzyka i wszechobecnych obawach przed inwestowaniem na rynku kapitałowym, większa, niż dotąd, liczba inwestorów może zacząć łaskawszym okiem zerkać na mocno przecenione akcje. Niezależnie od tego, w dalszym ciągu spadały - na wszystkich rynkach, ceny akcji banków i innych instytucji finansowych. Nawet BZ WBK, który jako kolejny polski bank podał niezłe wyniki - nie oparł się przecenie.
Jednym z mocniejszych blue-chipów był dzisiaj Polimex Mostostal Siedlce, który także pochwalił się dość dobrymi wynikami w raporcie kwartalnym. Obroty na poziomie przekraczającym miliard złotych pokazują mieszane nastroje inwestorów. Jedni liczą jeszcze na kontynuację fali wzrostowej (szczególnie po dzisiejszej decyzji banków centralnych), inni - realizują zyski z dość silnej jakby nie było, niemal 2-tygodniowej fali wzrostowej.
Układ techniczny dla danych dziennych podtrzymuje sygnał kupna, ale brak jakiejkolwiek siły do wzrostu na Wall Street może podcinać skrzydła wszystkim rynkom. W środę, po zwycięstwie Barracka Obamy, Wall Street rozczarowało, w czwartek - w pierwszej części sesji - także. Po pozytywnym wystrzale optymizmu w godzinach popołudniowych, sesja na GPW skończyła się tak samo jak rozpoczęła - silnym spadkiem.