Mijający tydzień należał do tych spokojniejszych, jednak jego słabsza druga połowa doprowadziła do spadków na europejskich giełdach. Oparł im się główny polski indeks, który wyszedł ostatecznie na niewielki plus i zamknął tydzień 0,7 proc. powyżej piątkowego zamknięcia.
Najważniejszą publikacją ostatnich dni były informacje z amerykańskiego rynku pracy, publikowane tradycyjnie w każdy pierwszy piątek miesiąca. Niemal wszystkie ważne komponenty raportu okazały się pozytywne, gdyż zmiana zatrudnienia przebiła prognozy o 10 tysięcy i wyniosła 215 tysięcy, wzrost płac okazał się znacznie silniejszy niż przed miesiącem, a i stopa partycypacji delikatnie wzrosła.
Dane te naturalnie doprowadziły do umocnienia dolara, gdyż wskazały, że sytuacja nie jest tak negatywna jak mogłoby się wydawać, a kondycja amerykańskiej gospodarki nie słabnie, gdyż wciąż jest w stanie generować więcej niż 200 tysięcy nowych miejsc pracy miesięcznie.
Poza wiadomościami z amerykańskiego rynku pracy w tym tygodniu na rynek napłynęły także inne ważne dane. Po pierwsze, była to publikowana w czwartek dynamika inflacji w strefie euro w marcu. Okazała się ona zgodna z prognozami (-0,1 proc r/r) i co ważne, wykazała spadek deflacji z 0,2 proc r/r w lutym. Choć jest to słaby odczyt, to jednak pokazuje, że nie ma presji na dalszy spadek inflacji, a jedynie na jej ewentualne utrzymanie się w okolicach zera.
Za największą część spadku odpowiadała oczywiście energia (która zresztą pogłębiła spadek z marca). Inne komponenty jednak w większości zanotowały pozytywną tendencję, przez co ostateczny obraz nie jest aż tak negatywny.
Nieco ważniejsze były jednak dane z Chin, opublikowane dzisiaj w nocy. Poznaliśmy bowiem wartości PMI dla chińskiego przemysłu, obliczane przez władze tego kraju oraz prywatną agencję. Obydwa odczyty okazały się zarówno lepsze od prognoz, jak i wskazały ogólną poprawę sytuacji względem poprzedniego miesiąca. To bardzo dobra wiadomość dla rynków i inwestorów, którzy przeżywali ciężki czas na początku tego roku właśnie z tego powodu.
Choć dla naszej gospodarki opublikowano jedynie jedne ważne dane, to były one bardzo pozytywne i z pewnością wsparły nieco warszawskich inwestorów. Przemysłowy PMI okazał się bowiem w marcu najwyższy od 8 miesięcy, co potwierdziło dobrą kondycję tego sektora.
Dane te okazały się lepsze o około 1 punkt zarówno od prognoz (które wskazywały pogorszenie sytuacji) jak i poprzednich wartości. Ze szczegółowych informacji wynika, że w marcu przyspieszyły wartości wszystkich komponentów (m.in. produkcji czy eksportu), co wzmacnia pozytywny wydźwięk odczytu. Taki wynik może świadczyć o tym, że po chwilowym osłabieniu na przełomie 2015 i 2016 polska gospodarka znów przyspieszy.
Choć WIG20 wspina się nieprzerwanie po całkiem stromej linii trendu wzrostowego, to niestety nie udało się w tym tygodniu osiągnąć poziomu 2000 pkt (zabrakło symboliczne 0,07 pkt). Jego dobra kondycja wpisuje się w trend na wszystkich rynkach rozwijających się, które od końca stycznia wzrosły o około 20 proc. (a więc niemal dokładnie tyle, ile nasz główny indeks giełdowy). Oznacza to, że w okresie uspokojenia kapitał wraca na rynki wschodzące (także do nas), a średnioterminowa hossa trwać będzie tak długo, jak długo pozwala nam na to kondycja globalnej gospodarki.