Odbicie na europejskich parkietach nie trwało długo. W ostatecznym rozrachunku warszawski indeks WIG20 w pierwszym tygodniu 2016 roku stracił ponad 7 procent. To zasługa panicznej wyprzedaży akcji w Chinach, która poskutkowała dwukrotnym zawieszeniem notowań w ciągu 5 dni. Wskaźnik grupujący największe spółki zaliczył najgorszy start roku w swojej niedługiej historii.
Warszawska giełda pierwszy tydzień nowego roku nie może zaliczyć do udanych. W skali tygodnia indeks WIG20 stracił 7,21 proc., ale to pierwsza sesja roku była dla wskaźnika blue chipów najgorsza. W poniedziałek stracił on 2,94 procent, co było jednocześnie najgorszym rozpoczęciem roku w historii GPW. Ponownie tak duży spadek indeks zaliczył w czwartek (-2,60 procent).
Takie ruch indeksów nie były przypadkowe. W tych samych dniach mieliśmy do czynienia z ogromnym krachem na chińskiej giełdzie. Wedle nowych regulacji, jeżeli spadki głównego indeksu, reprezentującego notowania 300 największych spółek z Szanghaju i Shenzen CSI300 wyniosą 7 procent, to notowania są wstrzymywane do końca sesji.
Zobacz, jak wyglądał pierwszy tydzień nowego roku na GPW src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451894400&de=1452270600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=mWIG40&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=sWIG80&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=605&h=284&cm=1&lp=3&rl=1"/>
Powodem tak dużej przeceny jest obawa o kondycję chińskiej gospodarki. W poniedziałek opublikowano indeksu PMI obrazujący aktywność tamtejszego przemysłu, a nieco wcześniej raport wskazujący na zmniejszanie się aktywności prywatnych małych i średnich przedsiębiorstw w Chinach. Indeks PMI spadł do poziomu 48,2 pkt, wobec prognozowanych 49 pkt. To oznacza, że jest on słabszy w stosunku do analogicznego odczytu z listopada i października ubiegłego roku. Później opublikowano indeks PMI dla sektora usług, który również był słabszy od oczekiwań (opublikowana wartość: 50,2 pkt., prognoza: 52,3 pkt.).
Kłopoty chińskiej giełdy wpłynęły również na Wall Street. W czwartek indeks Nasdaq poszybował w dół o ponad 3 procent. W piątek nastąpiło odbicie. Pomogły m.in. dobre dane z amerykańskiego rynku pracy.
Zobacz, jak wyglądał tydzień na niemieckiej, francuskiej i brytyjskiej giełdzie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451894400&de=1452270600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DAX&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=CAC&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=FTSE&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=605&h=284&cm=1&lp=3&rl=1"/>
Podczas ostatniej sesji tygodnia, po odbiciu w Chinach poprawiła się również sytuacja na starym kontynencie. Niestety wzrosty na niektórych rynkach nie zostały utrzymane do końca sesji. Dotyczy to m.in. niemieckiej i polskiej giełdy. W skali tygodnia indeks DAX poszedł w dół o ponad 3 procent. Podobnie zachowywała się francuska i brytyjska giełda.
Tracą nie tylko giełdy
Wraz z dołującą chińską giełdą tanieją również surowce. W tym tygodniu miedź poszła w dół o prawie 3 procent i pociągnęła za sobą notowania spółki KGHM. Jej papiery są najtańsze od ponad 5 lat.
Tanieje również ropa naftowa. W tym przypadku spadki są jednak większe, gdyż w ciągu 5 dni potaniała ona aż o 11 procent. Sytuacji nie zmieniła nawet groźba konfliktu pomiędzy Arabią Saudyjską - największym producentem ropy, a Iranem.
Nowy prezes GPW
Wraz z końcem roku odszedł ze stanowiska dotychczasowy prezes giełdy - Paweł Tamborski. Większościowy właściciel - Skarb Państwa - długo nie czekał z przedstawieniem nowego kandydata na to stanowisko. Ministerstwo Skarbu zaproponowało Małgorzatę Zaleską, ale ostateczną decyzję podejmie walne zgromadzenie akcjonariuszy na wtorkowym posiedzeniu.
W tym tygodniu traciły również na wartości akcje największego polskiego ubezpieczyciela. Przecena akcji PZU wyniosła niespełna 4 procent. Była ona spowodowana przede wszystkim ogólnym klimatem inwestycyjnym panującym na GPW. Bez echa nie przeszły również zmiany w radzie nadzorczej spółki. W sumie odwołano 7 z 9 jej członków.