Rynek akcji znajduje się w środę w zasadzie między młotem, a kowadłem. Posiedzenia dwóch jednych z największych banków centralnych na świecie decydują o tym, jak inwestorzy będą postrzegali czynniki ryzyka w najbliższym czasie. Jesteśmy już po decyzji Banku Japonii, która okazała się być wiatrem w żagle dla światowych parkietów. Teraz czekamy na decyzję Rezerwy Federalnej ze Stanów Zjednoczonych.
BoJ nie dokonał w środę obniżki stóp procentowych, a reszta zmian jest w zasadzie kosmetyczna. Najważniejszym elementem oceny i rewizji polityki monetarnej jest wprowadzenie luzowania ilościowego z kontrolą krzywej dochodowości. Jest to nowy, wyższy poziom inżynierii finansowej, którą uskuteczniają banki centralne. Na swój sposób ta decyzja jest logiczna, gdyż ujemne długoterminowe rentowności obligacji, a także płaska krzywa dochodowości uderzały w zyski banków, a także w całą gospodarkę. Oznacza to, że BOJ porzucił tak naprawdę politykę ekspansji bazy monetarnej, a skupił się na odpowiednim kształtowaniu krzywej dochodowości. Kształtowanie krzywej można nazwać tak naprawdę swojego rodzaju formą zapłaty za ujemne stopy procentowe, które uderzały w zyski banków. Bank Japonii chce w ten sposób zachęcić banki do żywszej akcji kredytowej na rynku. Brak rezygnacji ze skupu ETF-ów na indeks Nikkei spowodował jego rajd podczas sesji azjatyckiej. Nikkei 225 wzrósł o 1,91 proc., co przełożyło się na wzrost o 315
punktów do poziomu 16800 punktów.
Europejskie rynki z entuzjazmem przyjęły decyzję Banku Japonii. Odbijały również surowce, chociaż najważniejszy był dzisiaj ponad 2 proc. wzrost cen ropy naftowej, co pozwoliło na spore odbicie cen akcji spółek naftowych. Pozytywna ocena gospodarki brytyjskiej powoduje, że FTSE 100 w dalszym ciągu utrzymuje się dosyć wysoko. Na chwilę przed zamknięciem DAX zyskuje 0,51 proc., CAC 40 wzrasta o 0,71 proc., natomiast FTSE 100 rośnie o 0,14 proc..
Na Wall Street również panują dosyć dobre nastroje. Tamtejsze rynki czekają na decyzję Fed o godzinie 20:00. Brak stóp procentowych teoretycznie będzie pozytywny dla rynku akcji, gdyż będzie oznaczał opóźnienie wzrostu kosztów kredytowych dla inwestorów. Rynek jest jednak dosyć burzliwy i po południu widać odbicie amerykańskiego dolara, co może wskazuje na niepewność inwestorów i różne pozycjonowanie. Przed godziną 17:30 S&P 500 zyskiwał 0,32 proc., DJIA wzrastał o 0,27 proc., natomiast Nasdaq rósł o 0,22 proc..
Na naszym rodzimym rynku w dalszym ciągu obserwujemy marazm. W zasadzie o 12 września WIG20 jest notowany w dosyć wąskim około 40 punktowym kanale nie mogąc na stale wzrosnąć powyżej 1760 punktów. Zyskiwał dzisiaj Alior Bank, który wezwał mniejszych inwestorów do przymusowego wykupu akcji BPH. Alior Bank posiada ponad 60 proc. papierów banku. Z drugiej strony sporo traciła spółka obuwnicza CCC. Wczoraj CCC ogłosiła przejęcie sklepów w Rosji, co mogło nie do końca spodobać się inwestorom. WIG20 zyskał dzisiaj 0,16 proc.