W Chinach dziś rozpoczął się Kongres Partii Komunistycznej, który ma wybrać władze i zdefiniować cele na kolejnych 5 lat. Przemówienie prezydenta Xi Jinpinga nie przyniosło niespodzianek, ale dla rynków ważniejsze może być to, co nie zostanie powiedziane. Z Polsce przed nami dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.
Ceny miedzi tylko w tym roku wzrosły o ponad 25 proc., zaś notowania chińskich akcji (indeks Hang Seng CE) o 23 proc. Od dołka z początku 2016 roku jest to odpowiednio 60 i 55 proc! To pokazuje jak bardzo zmieniło się podejście inwestorów do chińskiej gospodarki od czasu, gdy Pekin zmuszony był zdewaluować juana a dane wskazywały na ryzyko silniejszego spowolnienia gospodarczego.
Władzom zależało, aby podźwignąć się z tego dołka, a gospodarka jak i rynki musiały być w świetnej kondycji na rozpoczęcie Kongresu Partii. Z punktu widzenia inwestorów bardziej istotne będzie nie to, co zostanie na Kongresie powiedziane, gdyż są to często długofalowe dość mgliste deklaracje (jak na przykład obietnica prezydenta, że do 2050 roku zrealizuje się wizja „pięknych Chin”, gdzie ludzie będą szczęśliwsi, a różnice w rozwoju zostaną zredukowane), a to, jak gospodarka poradzi sobie bez wspomagania.
Zakładając oczywiście, że władze skalę wspomagania gospodarki zredukują, w obawie przed przesadnym poziomem zadłużenia, na co już w tym tygodniu wskazywał prezes Banku Chin. Jak wskazuje Bloomberg, poprzednie trzy Kongresy przynosiły spadki na chińskiej giełdzie, ale wtedy znaczenie Państwa Środka nie było jeszcze tak ogromne jak teraz. Ponieważ względnie mocny złoty opiera się na sielankowej postawie globalnych rynków, to co wydarzy się w Chinach może mieć też istotne znaczenie w Polsce.
Wczorajsze dane z polskiej gospodarki można określić mianem neutralnych dla złotego. Co prawda dynamika zatrudnienia (4,5 proc.) oraz wynagrodzeń (6 proc.) była nieco niższa od oczekiwanej i niż odnotowano w sierpniu, jednak nadal dane te pokazują bardzo mocny wzrost funduszu płac, stanowiąc bardzo solidną bazę dla wzrostu konsumpcji.
Dziś rynki oczekiwać będą na publikacje danych o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej (godzina 14:00). Szczególnie istotne będą dane o sprzedaży, gdyż połączenie silnego rynku pracy i przyspieszenia dynamiki popytu stanowiłoby sygnał dla RPP, iż możemy spodziewać się (choćby stopniowego) wzrostu presji inflacyjnej. Roczna dynamika sprzedaży detalicznej poprawiała się w dwóch ostatnich miesiącach.
W dzisiejszym kalendarzu dla rynków globalnych kluczowe pozycje to dane z rynku pracy z Wielkiej Brytanii (10:30), jak i z rynku budowlanego w USA (14:30). O 9:25 euro kosztuje 4,2285 złotego, dolar 3,5930 złotego, frank 3,6720 złotego, zaś funt 4,7370 złotego.