Wtorkowa poprawa nastrojów nie wywołała jakiejś szczególnej euforii wśród graczy podczas dzisiejszej sesji na warszawskiej GPW. Optymizm został przyhamowany przez słabe zamknięcie giełd amerykańskich, a zwłaszcza Nasdaqa, który stracił prawie 2,5%. Generalnie na parkiecie panował dzisiaj trend boczny, a nieco słabsze zachowanie niektórych papierów po części można przypisać też zbyt optymistycznym zwyżkom na poprzedniej sesji.
Dzisiejsze zamknięcie sesji na WIG20 wypadło na poziomie 1361 pkt, tj. o 0,15% wyżej niż dzień wcześniej, przy niezłych jak na ostatnie sesje obrotach rzędu 200 mln zł. Praktycznie w kręgu zainteresowań graczy znajdowały się tylko największe banki. Poprzedni historyczny szczyt na 112 zł atakowało, choć tym razem jeszcze bez powodzenia Pekao. Sztuka ta powiodła się natomiast BZ WBK, który zanotował najwyższy kurs w historii. Systematycznie już kolejną sesję i to bez żadnej korekty rosła wycena BPH-PBK. Nieco słabiej zachowywały się akcje BRE, co jest prawdopodobnie spowodowane zamieszaniem wokół pakietu Elektrim Telekomunikacja, na który bank ten będzie musiał przeznaczyć większą ilość środków finansowych jeśli zamierza przebić cenowo ofertę złożoną przez konsorcjum Elliot Advisors i Centaurusa.
Ze spółek spoza sektora finansowego zwracał uwagę kolejny wzrost ceny akcji Orbisu, który w najbliższym czasie ma dokonać zakupu sieci hoteli należących do Accora. Po raz kolejny słabo wypadł Optimus, któremu grozi konieczność zwrotu 18 mln z tytułu zaległości podatkowych. Ponad 2% przecenę zaliczył Elektrim, bowiem na odbywającym się WZA poza wyborem nowej rady nadzorczej nie zapadły żadne istotne decyzje i zostało ono przełożone do piątku. Warto zwrócić też uwagę na przypadkową niemal 13% przecenę Prokomu do 130,50 zł podczas dzisiejszej sesji, co spowodowane było najprawdopodobniej błędem powstałym przy wprowadzaniu feralnego zlecenia do systemu giełdowego. W kilkanaście sekund później kurs powrócił bowiem do równowagi i handel odbywał się już w okolicach 149 zł.