Dzisiejsza sesja odbyła się według utartego w ostatnich dniach schematu: nienajgorsze otwarcie, wzrost w pierwszych minutach notowań (dziś nawet nieco euforyczny), następnie systematyczna wyprzedaż sprowadzająca indeksy do na dzienne minima i w samej końcówce sesji wzrost kursów większości ważniejszych papierów. Wszystko to w mojej ocenie ma stwarzać pozory dość silnego rynku oscylującego w okolicach 2450 pkt, gdy w rzeczywistości trwa sprytna dystrybucja akcji przez największych inwestorów.
Ta uciążliwa konsolidacja trwa już dwa tygodnie i im dużej będzie dalej trwała, tym większy ruch powinien po niej nastąpić. Pomimo zamknięcia indeksu największych spółek na plusie (zaledwie 0,1%) niewiele było papierów sprawiających pozytywne wrażenie.
Z WIG20 3,2% zyskał na wartości Cersanit, którego akcje w czwartek zostaną podzielone na 10 części. Nieźle też zaprezentowały się po spadku zapasów ropy w USA obie spółki paliwowe: PKN Orlen (+1,4%) i Lotos (+2,13%). Najwyższy kurs w historii (51,50) w trakcie sesji osiągnął KGHM. Później jednak informacja o możliwej ogromnej podaży miedzi z rynku chińskiego spowodowała mocną przecenę, choć ostatecznie papier ten zyskał 1,6% Bardzo duża podaż zepchnęła natomiast kurs PKO BP o 2,7% (w trakcie sesji tracił nawet ponad 4%). Brak ostatecznej zgody Nadzoru Bankowego na fuzję Pekao z BPH wpłynął na dość silną przecenę pierwszego z wymienionych banków (-2%). Najwięcej straciły jednak na wartości akcje PGNiG, które w skład indeksu WIG20 wejdą 16 grudnia. Niższy w porównaniu do ubiegłego roku zysk o ponad 100 mln zł spowodował 4,4% przecenę oraz ustalenie w trakcie sesji nowego minimum na 3,21 zł. Ważna informacja dla inwestorów indywidualnych przyszła z gabinetu nowego rządu:
możliwe jest zniesienie podatku od oszczędności i zysków kapitałowych i to już od przyszłego roku.