Silne spadki amerykańskich indeksów podczas wtorkowych notowań nie wywołały znaczących zmian rodzimych indeksów w Warszawie. Obaw amerykańskich inwestorów o możliwą podwyżkę stóp procentowych przez FED nie podzielili polscy gracze, którzy pozwolili głównym barometrom rynku jedynie na niespełna jednoprocentową przecenę w pierwszej części notowań. Wraz z zyskującym indeksem giełdy budapesztańskiej BUX na wartości zaczął zyskiwać WIG20 odrabiając poranne straty. Gorzej prezentowały się indeksy giełd zachodnioeuropejskich, gdzie cały dzień gościły spadki. Z kolei dramatyczny spadek miał miejsce na giełdzie moskiewskiej gdzie główny indeks RTS tracił prawie trzy procent.
Na rodzimym parkiecie popyt od rana koncentrował się wyraźnie na wybranych spółkach, co uniemożliwiało większą zwyżkę szerszego rynku. Obok silnie rosnącej kolejny dzień Agory, szał zakupów ogarnął ponownie spółki z branży metalowej, które obok spółek mięsnych wciąż należą do najchętniej kupowanych walorów. Wstępne wyniki po pierwszym kwartale, jakie podał BRE Bank okazały się całkiem niezłe, że nawet uchwalenie nowej emisji akcji nie przeszkodziło spółce zwyżkować prawie dwa procent. Po serii spadków związanych z nową emisją powrócił popyt na akcje Mieszka i jednocześnie znajdujących się w obrocie praw poboru. Znacznie gorzej wiodło się walorom KGHM, które w odpowiedzi na spadki cen miedzi na rynkach światowych straciły cztery procent. Przy podobnym poziomie obrotów tyle samo spadł kurs Pekao, które bez prawa do dywidendy nie cieszyło się dużym wzięciem. Informacja o egzekucji przez ZUS długów Próchnika przypomniała inwestorom o słabej kondycji dużej części spółek z
branży odzieżowej. Dlatego też do tracących na wartości akcji tej spółki dołączyły Bytom i Wólczanka. Przecenie nie oparły się nawet znajdujący się w zgoła innej sytuacji finansowej LPP i Redan.
