href="http://direct.money.pl/idm/"> Tak dobrej sesji dla posiadaczy akcji nie było na parkiecie od kilkunastu dobrych tygodni. Indeks największych spółek WIG20 we wtorek wzrósł aż o 3,8 proc., zaś barometr nastrojów na całym rynku WIG - o niemal 3 procent.
Obroty nie były oszałamiające i ledwie przekroczyły 1,8 mld zł, ale wzrost cen akcji i tak robi wrażenie.
Nie mogło być inaczej, skoro wystrzał optymizmu nawiedził we wtorek wszystkie rynki giełdowe Europy. Główne indeksy giełd we Frankfurcie, Paryżu i Londynie poszły w górę o 3,3-3,5 proc. Na tym tle wzrost naszych indeksów wcale nie odbiega od normy.
Powodem nagłej fali zakupów były dobre wieści z gospodarki niemieckiej. Analityków bardzo pozytywnie zaskoczył odczyt indeksu nastrojów ZEW, który wskazał, że niemieccy analitycy i inwestorzy instytucjonalni oceniają stan gospodarki lepiej niż spodziewał się rynek. I mają nadzieję, że nie wejdzie ona w fazę recesji.
O tym, że także gospodarce amerykańskiej nie grozi recesja przekonują z kolei doradcy prezydenta Busha. A najwięksi amerykańscy pożyczkodawcy - w tym Citigroup i Bank of America - uzgodnili, że złagodzą postępowanie wobec części osób zalegających ze spłatą długów hipotecznych. To potężna dawka dobrych wieści, która zmiękczyłaby serca najbardziej zatwardziałego inwestora.
Ale myliłby się ten, kto sądzi, że wtorkowa sesja w Warszawie przebiegła bez emocji. Indeks WIG20 rozpoczął notowania na poziomie 2994 pkt., co oznaczało wzrost o 1,4 proc. Bezpośrednio po otwarciu handlu wykonał atak w kierunku poziomu 3 tys. pkt. Psychologiczna bariera okazała się jednak znów nie do przebicia.
Po nieudanej próbie indeks zszedł do poziomu 2977 pkt. Kolejny, tym razem skuteczny atak, nastąpił dopiero po godz. 13.00. I dopiero to przełamało opory kupujących. W końcu WIG20 walczył z oporem w okolicach 3 tys. pkt. od ponad dwóch tygodni!
Lokomotywami wzrostów wśród 20 największych spółek były akcje Cersanitu, które wzrosły o 9,2 proc., Pekao zwyżkujące o 5,2 proc. i PBG po wzroście o 5,3 proc.
Jeśli WIG20 zdoła pokonać lokalny szczyt z 4 lutego (3071 pkt.), do którego brakuje mu tylko kilkunastu punktów, może zacząć się kolejna fala odrabiania strat, która może wynieść indeks nawet w okolice 3300-3400 pkt. Ale bez wsparcia w postaci dobrych nastrojów na giełdach zagranicznych będzie to niezwykle trudne zadanie.