Niestety nie zanosi się na to, by w tym tygodniu coś się zmieniło w tym zakresie.
Jeśli chodzi o WIG20, to po piątkowej sesji niewiele można napisać. Zmiana poziomu cen w piątek o 0,01 proc. jest kwintesencją obecnej sytuacji rynkowej. W najbliższym tygodniu należy się raczej spodziewać kontynuacji trendu horyzontalnego z lekkim wskazaniem na spadek.
W ostatnim tygodniu przekonaliśmy się jednak, że GPW to nie tylko blue chipy, ale również mniejsze spółki. W piątek swoje rekordy wszechczasów ustanowiły WIG, MIDWIG, WIRR i WIG-SPOŻYWCZY. Gdyby w indeksach uwzględniany był Elektrim (+39 proc.) wynik zapewne byłby jeszcze lepszy. Choć trudno nie zrobić dygresji, że skoro za wzrostami indeksów stoją takie tuzy jak Próchnik, Wólczanka i Mostostal Export, to mamy do czynienia raczej ze śmieciową hossą. Nie zmienia to jednak faktu, że wzrosty są faktem, zaś WIG20 niczym niedźwiedź zapadł w sen zimowy o ponad 100 pkt. oddalony od szczytów.
W najbliższym czasie warto baczniejszą uwagę zwrócić na Getin. Bynajmniej nie z powodu doniesień prasowych o tym, że przejmie część aktywów BPH (to akurat jest wyssane z palca, zwłaszcza, że prezes Unicredit jasno stwierdził, że nie jest to nawet dyskutowane), ale z powodu emisji obligacji na rynkach zagranicznych. O takich planach świadczy utworzenie spółki celowej w Anglii. Emisja obligacji świadczyć może o ekspansji firmy, zaś doniesienia o przejęciach inwestorzy wprost uwielbiają.
Wkrótce również powinno się sporo dziać na akcjach Ganta. KPWiG zatwierdziła prospekt emisyjny spółki, więc droga do fuzji z Budopolem jest otwarta. Niedawno spółki połączyła unia personalna na stanowisku prezesa. Choć trzeba pamiętać o głównych udziałowcach i o tym, że doniesienia prasowe o „grupie skierniewickiej” mogą mocno obsuwać kursy. Skoro jednak mamy śmieciową hossę, to powinny ją napędzać śmieciowe papiery.