Premier Portugalii, Jose Socrates, w przypadku odrzucenia pakietu reform zapowiadał dymisję rządu mniejszościowego. Już złożył taki wniosek. Jutro spotka się on z przedstawicielami partii opozycyjnych, a na rozpoczynającym się dziś szczycie Unii Europejskiej będzie prawdopodobnie negocjował szczegóły programu pomocowego.
Nadmierne zadłużenie kraju nie może być dłużej finansowane na rynkowych warunkach, ponieważ inwestorzy boją się kupować ryzykowne obligacje. W środę po południu rentowność dziesięcioletnich obligacji Portugalii wynosiła 7,63 proc. - to najwyżej w historii i o około 440 punktów bazowych więcej od rentowności analogicznych papierów Niemiec.
Sytuacja jest tym bardziej krytyczna, że lada dzień trzeba będzie zwrócić inwestorom pożyczone wcześniej pieniądze - w kwietniu i czerwcu zapadają obligacje warte łącznie około 9 mld euro, a w całym 2011 r. Portugalia planowała pozyskać z rynków finansowych około 20 mld euro na pokrycie państwowych wydatków. Odwrócona krzywa dochodowości Portugalii (inwestorzy wymagają większej premii za ryzyko za obligacje krótkoterminowe niż długoterminowe) sugeruje, że rynek jest już przygotowany na interwencję EU czy MFW.
Gdyby nie zakupy obligacji przez ECB, szacowane przez analityków Barclays Capital na około 20 mld euro od maja 2010 r., Portugalia już dawno podzieliłaby los Grecji i Irlandii, które na krótko przed sięgnięciem po międzynarodową pomoc obserwowały podobne zjawisko na własnym rynku długu.
W czwartek rano na rynku walutowym euro nieznacznie osłabiło się w stosunku do dolara (do 1,409 USD), a w przeliczeniu na złote potaniało do 4,02 PLN. Na azjatyckich rynkach indeks NIKKEI spadł o 0,2 proc., a Hang Seng wzrósł o ok. 1 proc., zatem także nie było podstaw do wycofywania kapitału z aktywów kojarzonych z podwyższonym ryzykiem. Chyba, że mówimy o cukrze, który w ciągu ostatniego tygodnia był najmocniej taniejącym surowcem (-4,4 proc.) albo egipskich akcjach. Wczoraj tuż po rozpoczęciu pierwszej od około dwóch miesięcy sesji na giełdzie w Kairze, tamtejszy indeks spadł o 9 proc. W Chinach po silnym spadku w lutym, marcowy odczyt indeksu PMI w przemyśle wzrósł do 52,5 pkt. Przed godz. 10 inwestorzy poznają analogiczny wskaźnik dla strefy euro, ekonomiści oczekują symbolicznych spadków tych wskaźników.