**Indeksy w Europie mogą rozpocząć dzień od zwyżek m.in. dzięki wzrostowi S&P w piątek. Jednak im dalej w las, tym więcej niewiadomych. Tydzień będzie bogaty w publikacje i wydarzenia zdolne wpłynąć na przebieg notowań na rynkach akcji na całym świecie. Ale zanim to nastąpi, inwestorzy w Europie muszą jeszcze zdyskontować przebieg notowań na Wall Street i w Azji.
Choć wygląda to tylko na chwilową poprawę nastrojów, to jednak S&P zyskał w piątek 0,9 proc. odrabiając znaczną część strat z czwartku. Sytuacja głównego indeksu Wall Street nawet po tej zwyżce wydaje się trudna, zwłaszcza, że w porannym handlu kontrakty na S&P spadają o 0,3 proc., dlatego nie można zakładać, że indeksy europejskie bezkrytycznie powielą zachowanie Nowego Jorku.
Bliższe będzie nam zapewne zachowanie inwestorów w Azji. Hang Seng na kilkanaście minut przed zakończeniem notowań tracił prawie 2 proc., ale jest to efekt czynników lokalnych (protesty przeciwko ograniczeniu uprawnionych do głosowania w wyborach samorządowych). Kospi stracił 0,25 proc., a Nikkei wzrósł o 0,5 proc. dzięki słabemu jenowi wspierającemu eksporterów. Również ta grupa przedsiębiorstw wspierała zwyżkę indeksu w Szanghaju o 0,3 proc.
Dobre zachowanie Wall Street zostało w pewnym stopniu zdyskontowane w Europie jeszcze w piątek, a spadek kontraktów na S&P nakaże inwestorom ostrożność. Jest ona zalecana także ze względu na szereg publikacji zaplanowanych na ten tydzień, by wymienić odczyty indeksów PMI, raporty z amerykańskiego rynku pracy czy wreszcie czwartkową decyzję ECB w sprawie europejskiego wariantu QE. Na początek, dziś inwestorzy poznają dane o wydatkach i dochodach Amerykanów (14:30).
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1431327600&de=1431961800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CMR&colors%5B0%5D=%231f5bac&st=1&w=640&h=300&cm=0&lp=1"/>