Powodem spadków w Europie były głównie doniesienia z USA. Mocno rozczarowały wyniki kwartalne Goldman Sachs. Jeden z największych banków na Wall Street zmniejszył zarobki o ponad połowę, głównie za sprawą spadków w segmencie bankowości inwestycyjnej. Był to już trzecie kwartał z rzędu, kiedy bankowi spadały zarobki, zysk netto banku za ostatnie trzy miesiące spadł do 2,39 mld dol. z 4,95 mld dol. w IV kwartale 2009 roku.
Dodatkowo z kiepskiej strony zaprezentował się rynek nieruchomości w USA, pogorszyła się statystyka rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów. Analitycy oczekiwali wyniku na poziomie 550 tys., a było to 529 tys., co gorsze wynik był także niższy od danych z zeszłego miesiąca. Widać wyraźnie, że sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości nadal jest fatalna. Spadki na giełdach we Frankfurcie i Paryżu oscylowały w okolicy 1%, londyński indeks FTSE100 stracił 1,32 procent.
Wczorajsza sesja na GPW pokazała wyraźnie, że wtorek na giełdzie był jedynie jednorazowym wyskokiem i ciężko mówić o możliwości budowania stabilnego trendu. Indeks WIG20 stracił na wczorajszym zamknięciu 1,33 procent. Najmocniej spośród dużych spółek potaniały w środę akcje GTC (-9,65 proc.), ponad 3 procent straciły akcje KGHM.
Wydarzeniem dnia była bez wątpienia wczorajsza podwyżka stóp procentowych w Polsce, RPP zdecydowała się podnieść stopy o 25 punktów bazowych, jednak z wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki, kolejne można spodziewać się kolejnych podwyżek w tym roku. Złotego wsparły wczoraj także dane o wzroście wynagrodzeń, które w grudniu wyniosło 5,4 proc. rocznie. Kurs USD/PLN spadł o 0,85 proc. i zbliżył się do 2,87 zł.
Na Wall Street indeks S&P500 (-1,01 proc.) podczas środowej sesji zaliczył największy spadek w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Rozczarowujące wyniki Goldman Sachs oraz Wells Fargo pociągnęły za sobą cały sektor bankowy. Dzisiaj rano fala spadków przetoczyła się przez rynki azjatyckie, indeks Shanghai Composite stracił 2,92 procent. Pomimo dobrej porcji danych z chińskiej gospodarki, inflacja wyniosła 4,6 proc. czyli mniej niż oczekiwano. Wzrost gospodarczy wyniósł natomiast 9,8 proc., wobec oczekiwań na poziomie 9,3 procent.
Nastroje na światowych rynkach uległy pogorszeniu, a ostatnie wzrosty mogą okazać się pułapką, która zakończy się gwałtowną korektą. Wygląda na to, że indeksowi WIG20 ponownie nie uda się trwale pokonać poziomu 2800 punktów. Dzisiejsze nastroje będą w dużej mierze uzależnione od danych makro oraz doniesień ze spółek, widać jednak, że awersja do ryzyka wśród inwestorów wyraźnie urosła.